„Jeśli zgodzimy się na prywatyzację wiary, to zgodzimy się na wyrzucenie Boga z życia społecznego” – podkreślił ks. prof. Waldemar Cisło w trakcie konferencji naukowej zorganizowanej na 70-lecie Ruchu Pomocy Telefonicznej. Zachęcał wiernych, by poprzez codzienne świadectwo budzili w innych nadzieję.
W trakcie konferencji naukowej pod hasłem „Szkodliwość społeczna uzależnień i przemocy”, zainicjowanej przez Polskie Towarzystwo Pomocy Telefonicznej i Gdański Telefon Zaufania, ks. prof. Waldemar Cisło wygłosił wykład pt. „Czy wiara jest sprawą prywatną?”. Sięgnął po badania, jakie przeprowadziło Uniwersyteckie Centrum Badań Wolności Religijnej. Wskazał, że coraz częściej boimy się mówić o naszej przynależności religijnej, a za konieczne potrafimy uznać jej ukrywanie. Wyliczał, że w grupie ok. 1500 katolików tylko nieco ponad 30 proc. zgodziło się z twierdzeniem, że wiara nie jest sprawą prywatną.
Wykładowca UKSW zauważył, że „zjawisko prywatyzacji wiary jest etapem na drodze do jej wymierania”. Jednoznacznie napiętnował wszelkie przejawy zła w Kościele, ale użył rozróżnienia między piętnowaniem zła w Kościele a piętnowaniem Kościoła. Zauważył, że ta druga opcja jest dominującą w licznych relacjach telewizyjnych i materiałach prasowych. Ks. prof. Cisło podał przykład pielgrzymek, wokół których przekazy sprowadzały się do zakwestionowania doświadczenia religijnego tysięcy ludzi, przykrytego przez „wycieczkę, gdzie dominującym zajęciem są pijaństwo i seks”.
Dyrektor sekcji polskiej PKWP przywołał też sytuację z Kanady, która ogłosiła całemu światu odnalezienie masowych grobów dzieci. „Media, jakie podchwyciły temat, obudziły antyklerykalne nastroje, podsycały emocje, których konsekwencją były m.in. ataki na kościoły” – zauważył ks. prof. Cisło. Wyjaśnił, że „odkrycie uzasadniano +anomalią+, jaka później nie została potwierdzona przez wykopaliska, bo szczątków nie odnaleziono”.
„Jeśli szeroko spojrzymy na to, co najczęściej piszą media o Kościele, to trudno nie widzieć tutaj próby posługiwania się czymś w rodzaju pedagogiki wstydu, poprzez którą nie szuka się rozdziału Kościoła od państwa, ale odmówienia ludziom, utożsamiającym swoje poglądy z wiarą, udziału w życiu publicznym” – mówił wykładowca UKSW. Zaznaczył, że „dyskusja na szczeblu społecznym będzie toczyć się nadal, ale – jeśli zgodzimy się na prywatyzację wiary – bez udziału katolików, a wtedy inni przyznają sobie prawo do tego, by decydować o nas, bez nas”.
Ks. prof. Cisło sięgnął po list apostolski „Porta Fidei” Benedykta XVI, by wskazać, że konsekwencją wiary jest dawanie świadectwa. „Papież pisze, że chrześcijanin nigdy nie może uważać wiary za sprawę prywatną, bo jest ona decyzją, nie na chwilę, nie zależną od tego, gdzie jestem, czym się zajmuję, ale decyzją zawsze aktualną, w każdych okolicznościach” – dodał. Dyrektor sekcji polskiej PKWP zachęcał wiernych, by nie dali sobie wmówić, że jako chrześcijanie nie mają światu nic do zaproponowania.
Podkreślał, że „wszystkie dążenia, w których celem jest wywołanie u katolików poczucia wstydu za Kościół, wydają się być etapem na drodze do całkowitego wypchnięcia Boga z życia publicznego”. Dostrzegł tutaj związek z epoką oświecenia, gdzie „po raz pierwszy w historii myśli ludzkiej zaatakowana została sama osoba Boga i Jego istnienie”. „Człowiek postawił siebie na miejscu Boga, a tryptyk: wiara, nadzieja i miłość, zastąpił hasłem: wolność, równość, braterstwo. Nowy świat miał być oparty o rozum i znaczący postęp nauki. Dla Boga, jako punktu odniesienia, zabrakło miejsca” – kontynuował. Zastrzegł – za św. Janem Pawłem II – że „życie ludzkie i świat zbudowany bez Boga w końcu obracają się przeciwko człowiekowi”.
Szukając recepty na przytłaczającą wiernych sekularyzację, zwrócił uwagę na wywiad Benedykta XVI z 1969 roku, w którym mówił on, że „wielka moc popłynie z bardziej uduchowionego i uproszczonego Kościoła, przypominającego małą trzódkę, będącego odpowiedzią na ludzką samotność”. Ks. prof. Cisło zaznaczył, że odpowiedzią na kryzys jest wiarygodność, czyli zgodność tego, w co się wierzy z życiem. Na tej podstawie przestrzegał wiernych, by nie karmili się więcej wstydem. „W Kościele pokarmem jest dla nas Chrystus. Potraktujmy słowa Benedykta XVI jako zaproszenie dla nas, by poprzez codzienne świadectwo budzić w ludziach nadzieję, w wierzących i niewierzących!” – mówił.
Wykładowca UKSW przywołał świadectwo pomocy humanitarnej, jakie od lat zapisuje Papieskie Stowarzyszenie Pomoc Kościołowi w Potrzebie. Przypomniał o reakcji Polaków i Kościoła w Polsce na trzęsienie ziemi w Syrii, gdzie w krótkim czasie udało się zawieść kilkadziesiąt ton żywności, ubrań, pościeli czy środków czystości. Zwrócił uwagę na wysyłaną do Libanu mąkę, z której na miejscu zostanie wypieczony chleb dla potrzebujących.
źródło: Biuro Prasowe PKWP Polska