4 marca przypada liturgiczne wspomnienie św. Kazimierza Królewicza, zatem jeden z częstochowskich kościołów, usytuowany przy ul. Brzeźnickiej, którego patronem jest właśnie ów święty, obchodził odpust parafialny. Mszy św. odpustowej przewodniczył ks. dr Włodzimierz Kowalik. Podkreślił, że wielu było w Polsce królów o imieniu Kazimierz, jednak Kazimierz Królewicz był wyjątkowy.
– W Polsce było wielu królów o imieniu Kazimierz, z równymi przydomkami, charakteryzującymi ich zasługi. Był Kazimierz Sprawiedliwy, Wielki, Odnowiciel, lecz tylko jeden ma przydomek ,,święty”.
Proboszcz parafii św. Kazimierza Królewicza, ks. dr Łukasz Połacik zaznacza, że sobotnia uroczystość miała ogromne znaczenie dla parafian.
– Przeżywamy dziś wielką uroczystość. Przerywamy dziś post, by uczcić naszego patrona. Chcemy się ucieszyć tą postacią, dla nas bardzo ważną, tym bardziej, że nasza parafia obchodziła 50-lecie istnienia, a 60-lecie istnienia jako wspólnota duszpasterska.
Ks. dr Połacik przybliża postać św. Kazimierza Królewicza, zaznaczając, jak wielkie znaczenie miała dlań Matka Boża.
– Wielki patron, choć żył niedługo, bo 26 lat, to jednak zrobił bardzo dużo. Doceniany był zarówno przez Polaków, jak i Litwinów. Siłę do działania czerpał od Pana Boga. W jego trumnie odnaleziono hymn pochwalny, który mówił ,,Każdego dnia chwal Maryję”. Powinniśmy szczególnie my, jako parafianie, czerpać przykład z Kazimierza Królewicza.
W kościele, na ołtarzu głównym, dostrzec można piękny obraz z wizerunkiem świętego. Charakteryzuje go pewna dość zastanawiająca cecha…
– Pierwowzór znajduje się w Katedrze Wileńskiej. Nasza kopia jest o wiele większa, ukazuje Kazimierza Królewicza, który ma trzy ręce… Pobożna legenda mówi, że artysta namalował prawą rękę, która mu się nie spodobała, więc zamalował ją i namalował drugą w innym miejscu. Poszedł spać. Rankiem, gdy się obudził, spostrzegł, że farba w cudowny sposób spłynęła, a na jej miejscu pojawiła się druga prawa ręka. Artysta postanowił nic nie zmieniać w związku z tym. Owe trzy ręce symbolizują ogromną szczodrość świętego.
Po Mszy św. w kościele rozdawano ,,kaziuki”. Czym są? Mówi ks. dr Połacik:
– Kaziuki to odpusty wileńskie, organizowane na Litwie z okazji odpustów św. Kazimierza Królewicza, gzie święty ów króluje. W naszej parafii postanowiliśmy uczynić coś podobnego. Nasze parafianki upiekły rozmaite ciastka, które po Mszy rozdawane będą za dobrowolną opłatą na rzecz sióstr Honoratek, pomagających na wschodzie walczącym Ukraińcom.
LN
Galeria: Radio Fiat