8 grudnia to dzień wielkiej radości dla wspólnoty seminaryjnej. Podobnie było w tym roku. Pięciu alumnów z trzeciego roku przyjęło strój duchowny, potwierdzając tym samym gotowość podążania do sakramentu kapłaństwa. Odbyło się to w czasie uroczystej Mszy św. w Wyższym Międzydiecezjalnym Seminarium Duchownym w Częstochowie.

Dominik Pilecki to jeden z obłóczonych seminarzystów. Przyznał, że to dla niego ogromne przeżycie, które sporo zmienia:

– Dzień wyjątkowy, dzień długo wyczekiwany i dzień zmian takich zewnętrznych przede wszystkim, bo od teraz będę chodził w stroju duchownym, w sutannie. Już nie będzie się dało tego ukryć w żaden sposób. W zasadzie można powiedzieć, że przygotowania trwały całe dwa lata, a zwieńczeniem były rekolekcje w ostatni weekend z naszym ojcem duchownym, który je prowadził. W tej drodze do kapłaństwa to jest tak naprawdę ten moment, w którym się najwięcej zmienia. Nawet święcenia to jest bardziej wewnętrzne przeżycie, a tutaj jest zmiana zewnętrzna. Chłopaki często mówią, że przeżyli obłóczyny mocniej niż święcenia.

Ojciec duchowny kleryków trzeciego roku, ks. Stanisław Kołakowski wyjaśnił, czym dokładnie są obłóczyny. Zwrócił uwagę, że od tego momentu klerycy są już inaczej odbierani:

– Obłóczyny są przyjęciem stroju duchownego, sutanny, ale są też pewnym progiem w formacji seminaryjnej, które trzeba przekroczyć. Być może w sferze przeżycia jest to próg większy niż wstąpienie do seminarium, czy nawet przyjęcie święceń kapłańskich. W sferze przeżycia zewnętrzny znak jest tutaj największy. Zmienia się bardzo wiele w odbiorze tego młodego człowieka, na którego wszyscy już patrzą jak na księdza, nie rozróżniając czy to ksiądz czy kleryk.

Rektor seminarium, ks. dr hab. Ryszard Selejdak stwierdził, że sutanna i koloratka są wyraźnym znakiem przynależności do Jezusa. Noszenie ich to wyraz wielkiej dumy, ale i odwagi, zważywszy na czasy, w jakich żyjemy:

– Przyjęcie sutanny jest bardzo symboliczne, to jest znak wyznania wiary przed ludźmi, przyznania się do Chrystusa, przyznania się do Kościoła. Noszenie sutanny ma symboliczne znaczenie, a mianowicie to jest porzucenie świata i znalezienie się w nieco innej rzeczywistości, rzeczywistości wiecznej. Z drugiej strony ta koloratka biała świadczy też o tym, że ci seminarzyści w jakiś sposób już są powierzeni Kościołowi i Chrystusowi. Noszenie sutanny w naszych trudnych czasach z pewnością jest wyzwaniem. Wymaga dużego poświęcenia i odwagi, ale z drugiej strony jest to wyraźne przyznanie się do Chrystusa, do Kościoła. Jeżeli duchowny nie nosi sutanny, nie nosi stroju duchownego, to jakby zdradzał Chrystusa, zdradzał Kościół. Niestety bardzo często to jest pierwszy znak jakichś kłopotów, trudności, a nawet i kryzysów kapłańskich. Dlatego też modliliśmy się wspólnie wraz z rodzicami, z krewnymi, z księżmi proboszczami oraz innymi księżmi zaproszonymi z całą wspólnotą seminaryjną, aby ci, którzy przyjęli dzisiaj właśnie sutannę nosili ją odważnie i godnie.

Homilię wygłosił ks. Włodzimierz Machura z parafii św. Wojciecha w Czeladzi. Duchowny zauważył, że niegdyś kapłani byli traktowani z większym szacunkiem niż dziś, na co niewątpliwie miały wpływy autorytety: papieża Polaka oraz kard. Wyszyńskiego. Obecnie przyszli kapłani powinni znaleźć w sobie siłę, by walczyć przeciwnościami i by samemu móc stać się wzorem do naśladowania:

– Drodzy młodzi przyjaciele, gdy chodziłem do seminarium i kapłaństwo, noszona przeze mnie sutanna, a więc i Kościół, którego była znakiem, o którym mówiła, była źródłem mojego autorytetu. W tamtych czasach noszono nas kapłanów na rękach siłą autorytetu Kościoła, chociaż nie zawsze było za co pewnie. Byliśmy niesieni autorytetem Jana Pawła II, Prymasa Tysiąclecia, całego Kościoła w Polsce. Dziś żyjemy w czasach, gdy autorytet sutanny, a więc i Kościoła, będzie budowany przez nas. Tym, jakimi jesteśmy ludźmi i kapłanami.

Kapłan podkreślił również, że najlepszym autorytetem jest sam Jezus, który dał dokładne wskazówki, jak postępować w życiu:

– Teraz to my mamy nosić Kościół naszym osobistym autorytetem. Obyśmy Go potrafili wypracować naszym konkretnym, osobistym, prawdziwym, wiernym, czystym, Bożym i ludzkim życiem kapłańskim. Niech Pan Jezus i Matka Boża, która dzisiaj jest z nami, nam w tym dopomogą. Jeśli Bóg z nami, to któż przeciw nam. Bądźmy więc my z Nimi, z Matką Bożą.

Po obłóczynach w kościele seminaryjnym Akatyst, czyli hymn ku czci Bogurodzicy. Nabożeństwu przewodniczył ks. dr Kamil Zadrożny.

Skip to content