W dniu 24 czerwca, pół roku przed narodzeniem Jezusa, Kościół obchodzi uroczystość Narodzenia św. Jana Chrzciciela, który poprzedził przyjście Chrystusa i ukazał Go ludowi. Był pierwszym świętym czczonym w całym Kościele.

– Tylko trzy raz w Liturgii, obchodzimy narodzenie kogoś. Narodzenie Pana Jezusa, narodzenie Matki Najświętszej i narodzenie Jana Chrzciciela – mówi ks. Mariusz Bakalarz, rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej:

– Dlaczego św. Jan Chrzciciel jest tak wyróżniony? Nie tylko dlatego, że mniej więcej możemy określić datę jego narodzenia, choć nie jest to precyzyjne, to wiemy, że św. Elżbieta krewna Maryi była już brzemienna. Zatem odliczając te sześć miesięcy, możemy spodziewać się właśnie te pół roku do Narodzenia Pańskiego, to czas wielkiej radości z narodzenia Jana Chrzciciela.

Imię Jan znaczy „Bóg jest łaskawy”. Przede wszystkim Jan Chrzciciel nazywany jest przez Jezusa największym spośród narodzonym z niewiast:

– Był ostatnim z proroków, czyli tych, którzy zapowiadali przyjście Chrystusa i Mesjasza, ale był już tym, który mógł powiedzieć, o to jest Ten, o to jest Baranek Boży. Jan Chrzciciel, który stoi na pograniczu Starego i Nowego Testamentu. Który nie tylko spotkał Jezusa jako jedyny z proroków i który nie tylko udzielił znak chrztu, znak nawrócenia, którego Jezus nie potrzebował, ale jest też sam wielkim znakiem. Jan Chrzciciel to człowiek wielkiej wierności, wielkiej odwagi takiej, której nam może dzisiaj brakuje w kwestii wiary.

W ikonografii św. Jan przedstawiany jest jako dziecko, młodzieniec lub mąż ascetyczny, ubrany w skórę zwierzęcą albo płaszcz z sierści wielbłąda. Jego atrybutami są: Baranek Boży, baranek na ramieniu, na księdze lub u stóp, baranek z kielichem, chłopiec bawiący się z barankiem, głowa na misie, krzyż. W tradycji wschodniej, zwłaszcza w ikonach, ukazywany jest jako zwiastun ze skrzydłami.

Skip to content