Dzisiaj, 16 lutego, kończy się okres karnawału. Jego koniec i początek Wielkiego Postu – który zapowiada nowy okres w kalendarzu liturgicznym nazywamy ostatkami, ponieważ jest to ostatni raz kiedy będziemy mogli się zabawić i wyszaleć.
Obchodzone w przeddzień Środy Popielcowej święto jest symbolicznym przejściem z okresu zabawy do zadumy, który wyznacza Wielki Post, a za pośrednictwem którego jesteśmy w stanie pełniej przeżywać zmartwychwstanie Jezusa Chrystusa.
Ksiądz Michał Pabiańczyk zaznacza, że ostatki są jednie okresem przejściowym, przygotowaniem do Wielkiego Postu, który powinien być właściwym, celebrowanym świętem, a nie istnieć w cieniu między karnawałem a Wielkanocą.
Ostatki przeważnie kojarzą się nam z głośnymi imprezami i szalonymi tańcami. Ten okres znany jest w Polsce także jako mięsopust, podkoziołek czy śledzik. Samo słowo “karnawał” pochodzi zaś od włoskiego “carne vale” tj. “pożegnanie mięsa”. Sama tradycja urządzania hucznych zabaw przed nadchodzącym postem pojawiła się już w średniowieczu. Wtedy zarówno lud wiejski, jak i szlachta w ten sposób chcieli wynagrodzić sobie nadchodzące czasy wstrzemięźliwości nie tylko od posiłków mięsnych, ale także hulanek czy wesel.
Pytając częstochowian o to czy obchodzą ostatki, większość z nich odpowiedziała twierdząco, informując o przygotowaniach wobec zaplanowanych na dzisiaj imprezach, czy to w gronie znajomych czy rodziny.
I chociaż w tym roku nie doświadczyliśmy prawdziwego karnawału, to okres Wielkiego Postu możemy nadal w pełni przeżywać z naukami Jezusa.
Jakub Szyda
foto źródło: facebook.com/EmausDA/