Wytropiony po śladach w śniegu

W zeszłym tygodniu w Wierzchowisku przypadkowo przejeżdżający patrol Policji napotkał pozostawiony na poboczu samochód. Mundurowi zauważyli ślady w śniegu, prowadzące do pobliskiej nieruchomości. Postanowili sprawdzić, co znajdą na ich końcu…

O tym co odkryli na miejscu opowiedziała podkom. Sabina Chyra-Giereś z częstochowskiej Policji:

W nocy z 7 na 8 grudnia patrol z Kłomnic zatrzymał 55-letniego mężczyznę, który zamierzał okraść pawilon handlowy. Uwagę policjantów przykuł zaparkowany na uboczu opel. Po śladach dotarli do oddalonej o około kilometr nieruchomości, za którą znajdował się duży namiot handlowy. Gdy weszli do środka, zastali tam 55-latka.

Fot. Policja

Rabuś był mocno zaskoczony widokiem dwóch mundurowych w namiocie, który właśnie penetrował. Prawdopodobnie spodziewał się wszystkiego, ale nie policjantów, którzy pójdą po śladach pozostawionych przez niego w śniegu. Próbował uciekać, jednak nie zdołał się wyrwać mundurowym:

Mieszkaniec gm. Mykanów tłumaczył mundurowym, że wszedł do namiotu załatwić potrzebę fizjologiczną, ale stróże prawa nie dali mu wiary. Przy zatrzymanym plecak, a w nim narzędzia, które wykorzystywał podczas przestępczego procederu. Mężczyzna usłyszał zarzuty. Za swoje czyny odpowie przed sądem. Grozi mu do 5 lat pozbawienia wolności.

Ponadto w miejscu zamieszkania 55-latka okazało się, że zatrzymany nielegalnie pobierał prąd poprzez podłączenie do sieci omijające urządzenia pomiarowe. Oprócz zarzutów za rabunek namiotu w Wierzchowisku, dostanie też zaległy rachunek za prąd, którego wysokość może wynieść nawet kilkanaście tysięcy złotych.

Skip to content