27 stycznia na całym świecie obchodzony jest Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu. Także w Częstochowie pamięta się o losach tragicznie zamordowanych starszych braci w wierze.
– Mówi się o 40 tys. ofiar bezpośrednich, a więc tych, które zostały bezpośrednio deportowane do obozu w Treblince, ale to nie jest liczba ostateczna z regionu częstochowskiego – tłumaczy Wiesław Paszkowski – badacz dziejów społeczności żydowskiej, członek zespołu redakcyjnego albumu Żydzi częstochowianie z Ośrodka Dokumentacji Dziejów w Muzeum Częstochowskim. – Nie można zapomnieć, że Holocaust to była akcja wymierzona do osób obcych rasowych, ale także przeciw samym Niemcom, ale np. chorych umysłowo czy z defektami fizycznymi – przypomina Paszkowski.
Pamięć o tamtych drastycznych wydarzeniach wciąż obecna jest w narodzie żydowskim, który co roku podejmuje liczne inicjatywy, aby uczcić pamięć o tych, których życie zakończyło się m.in. w obozie Auschwitz-Birkenau. Gołda Tencer – dyrektor Fundacji Shalom i Teatru Żydowskiego w Warszawie mówi o tzw. świetle pamięci, które płonie w polskich domach. – Myśmy od razu odpowiedzieli 12 lat temu na ten apel o pamięć. Spotykamy się co roku pod pomnikiem ofiar getta, ale chciałabym żeby to było częściej. Polacy, chętnie solidaryzują się z ofiarami Holocaustu i ta symboliczna lampka zapala się w wielu domach – dzieli się Tencer.
O tej historycznej tragedii poleca pamiętać Kościół katolicki, który w takich dniach apeluje o nasza modlitwę za ofiary, ale i oprawców. – Dla nas wierzących jest to dzień pamięci. Zasadniczo ten dzień przypomina nam, abyśmy nie tylko wspominali o tragicznych wydarzeniach w historii, ale pamiętali przede wszystkim o więzi jaką jest między nami modlitwa – mówi ks. dr. Jarosław Grabowski – dyrektor Referatu Dialogu ekumenicznego, międzyreligijnego, z niewierzącymi.
Międzynarodowy Dzień Pamięci o ofiarach Holocaustu wprowadziło w 2005 roku ONZ.