Święta Bożego Narodzenia na Białorusi różnią się od świąt w Polsce. Jak wiadomo Białoruś to kraj w którym mieszkają zarówno katolicy, jak i prawosławni. Jeżeli w rodzinie są ludzie obojga wyznań to Boże Narodzenie świętują dwa razy: 25 grudnia i 7 stycznia. O tradycjach związanych z Bożym Narodzeniem mówi brat Ivan Pitkevich, z zakonu Braci Szkolnych, który od kilku lat mieszka i pracuje w Częstochowie.
–Post jest przestrzegany lepiej niż w Polsce. Bo na przykład przez cały Adwent nie spożywają mięsa. Na wsiach nie spożywają nabiału, tylko same jarzyny – mówi brat Ivan.
Nieco inny przebieg ma także wieczerza wigilijna, która tam wzbogacona jest o dodatkową modlitwę
–Przebieg wigilii jest taki, że zawsze spotykamy się o godz. 18.00, zbiera się cała rodzina przy nakrytym stole. Wszyscy ładnie ubrani, zapala się świece, zaczyna się od wspólnej modlitwy, potem najstarsza osoba z rodziny czyta fragment z Ewangelii. Później jest trochę ciszy, wtedy modlimy się za bliskich zmarłych. Kutia jest symbolem zmarłych jako te ziarna, które zostały wrzucone do ziemi. Na wigilię ta kutia jest bogata, a na święto zmarłych kutię robi się prościej, bez dodatków tylko sam miód i ziarna. Później jest składanie życzeń, śpiewamy kolędy, siadamy do stołu i rozmawiamy. Charakterystyczne dla nas jest to, że wspominamy zmarłych. Wigilia zaczyna się od kuti, to jest główne i podstawowe danie na wigilie, robi się ją bardzo bogatą. Robi się ją z ryżu albo ze zboża, ziarna gotuję się, potem dodają do tego miód, rodzynki, orzechy, cukier. Są też naleśniki z grzybami. U nas właśnie na Białorusi większość dań na wigilijnym stole jest z ryb, grzybów, kapusty. Nie ma zup na wigilii, barszcz czy kwaśny żurek jest w pierwszy dzień świąt. Stół ubieramy białym obrusem, pod stół kładziemy siano. Jeszcze na wsiach została taka tradycja, że w rogu stawiają snop siana, na stół kładą figurkę Dzieciątka Jezus i opłatek. W centrum na stole stoi kutia. Choinkę, to zależy od rodziny, u mnie w domu ubierano 23 grudnia. Zawsze ja ubierałem. – mówi brat Ivan.
Brat Ivan wspomina tradycje związaną z chlebem i szacunkiem do zwierząt podczas Bożego Narodzenia:
– Pamiętam, jak byłem mały i zawsze jeździliśmy do babci na wieś, gdy szykowali jedzenie na wigilię, albo jak piekli chleb czy cokolwiek, zawsze ten pierwszy kawałek oddawało się krowom. W miastach ludzie kawałek chleba czy jakiekolwiek jedzenie wyrzucają dla ptaków. Zawsze pierwszy kawałek szedł dla zwierząt.
Atmosferę Świąt Bożego Narodzenia szczególnie ubogacają kolędy śpiewane w domach oraz w kościele. W tych świątecznych dniach można także spotkać na ulicach rozśpiewanych kolędników, którzy chodzą od domu do domu głosząc radosną nowinę o Bożym Narodzeniu. Prezenty przynosi Dziadek Mróz, któremu może towarzyszyć wnuczka Śnieżynka.
Brat Ivan zaprasza do poznania zwyczajów bożonarodzeniowych na Białorusi, ponieważ mogą one ubogacić człowieka pod względem duchowym i kulturowym.
Foto źródło: episkopat.pl