Mieszkańcy centrum Częstochowy po raz kolejny zostali bez ogrzewania. Sobotnia awaria sprawiła, że elektrociepłownia Fortum miała kilkugodzinną przerwę w dostarczaniu energii cieplnej do mieszkań w Śródmieściu. Uszkodzeniu uległy dwie rury, które, jak twierdzi rzecznik firmy Jacek Ławrecki, są już naprawione:
– Postanowiliśmy naprawić obydwie rury. Stan jednej z nich był taki, że obawialiśmy się niekontrolowanego wycieku w czasie sezonu zimowego. Nie mieliśmy wcześniej poważnych awarii. Zdarzają się oczywiście awarie drobne, kiedy musimy na kilka godzin wyłączyć jeden, dwa czy trzy bloki. Niestety, mimo tego, że staramy się naszą sieć utrzymywać w idealnym stanie, takich sytuacji ani my, ani żadna inna firma ciepłownicza nie jest w stanie uniknąć.
Rzecznik Fortum podkreśla, że takich awarii nie można przewidzieć i uniknąć. Zapytaliśmy więc, co należy zrobić, kiedy zauważymy, że kaloryfery w naszych mieszkaniach nie grzeją: – Proponuję pierwszy telefon wykonać do spółdzielni mieszkaniowej, do administracji swojego budynku. Bardzo często zdarza się tak, że administracja jest w stanie od razu odpowiedzieć, co się stało. Czasem się też tak zdarza, że to nie jest awaria sieci ciepłowniczej. Mogą to być na przykład jakieś prace w instalacji wewnętrznej prowadzone właśnie przez administrację spółdzielni. Dlatego najlepszym pomysłem jest najpierw skontaktować się ze swoją administracją spółdzielni. Zawsze mieszkańcy mogą zadzwonić też na pogotowie ciepłownicze bezpośrednio do Fortum, wtedy zawsze zareagujemy.
Awarie mają to do siebie, że się zdarzają – stwierdził rzecznik Fortum Polska. To oznacza, że nie mamy wpływu na nagłą przerwę w dystrybucji ciepła. Jedyne, co możemy zrobić, to jak najszybciej zgłosić problem i… czekać.
SW