Dzwon życia będzie rozbrzmiewał w szpitalu na Parkitce

Dzwon życia daje nadzieję, motywację oraz oznajmia zwycięstwo w trudnej walce z nowotworem. Od 9 lutego rozbrzmiewa także w Częstochowie, a dokładniej – w Wojewódzkim Szpitalu Specjalistycznym im. NMP. W Polsce takich dzwonów jest już 10.

Prezes Stowarzyszenia Częstochowskie Amazonki Elżbieta Markowska jest inicjatorką pomysłu w Częstochowie. Zdradziła, że nie bez powodu dzwon pojawił się w właśnie szpitalu na Parkitce:

– Od ponad 20 lat jesteśmy tutaj na Parkitce. Najpierw współpracowałyśmy z poddziałem. To był oddział schorzeń piersi. Tak rozpoczynała się przygoda w tym szpitalu. Wielu moich koleżanek, które rozpoczynały pracę jako wolontariuszki już nie ma, odeszły do domu Pana, ale my jesteśmy. Są nowe pokolenia, nowe grupy. Chorych jest bardzo dużo, ale dobrze, że jest miejsce takie jak Stowarzyszenie Częstochowskie Amazonki, gdzie jesteśmy, gdzie razem się wspólnie wspieramy i wiemy, co to znaczy choroba. W chorobie, czy już później po chorobie, nie ma nic ważniejszego jak właśnie przekazywać sobie te wszystkie dobre fluidy, które są naprawdę bardzo ważne. Pokazywać, że rak to nie wyrok, że raka się leczy, a przede wszystkim, że z rakiem i jeszcze po raku można wiele lat pięknie przeżyć. Jednak jest to choroba przewlekła. Nigdy nie wiemy, kiedy ona się na nowo odezwie, co się tam może ponownie wydarzyć. A ten dzwon był moim marzeniem. Kiedy tylko usłyszałam, że w innych szpitalach, w innych miejscach tam, gdzie jest onkologia, takie dzwony są, zwróciłam się do mojej przyjaciółki Kasi Gulczyńskiej, która jest prezesem Fundacji Pokonaj Raka i ona powiedziała, że nie ma sprawy. Co robimy? Chcesz? Tylko trzeba załatwić szpital. Więc tutaj tym bardziej dziękuję dyrekcji za zgodę wyrażoną, że w tym szpitalu ten dzwon życia jest i to jest bardzo ważne i bardzo istotne. Życzę każdemu, który tu już będzie i jest na oddziale, żeby ten dzwon mu raz tylko zabił, żeby nie musiał tego powtarzać, żeby nie musiał powracać. I to jest taka nadzieja dla nas wszystkich. Jak będziemy wychodzić, już usłyszymy, że skończyło się leczenie, wracamy do domu, jak stukniemy w ten dzwon, to po prostu to będzie dzwon radości i szczęścia.

Fundatorem dzwonów w polskich szpitalach jest Fundacja Pokonaj Raka. Prezes fundacji Katarzyna Gulczyńska wyjaśniła, że w rzeczywistości dzwon finansowany jest z pieniędzy wielu podatników:

– Dzwon życia jest dzięki nam wszystkim. Fundacja podjęła się inicjatywy, ale to podatnicy z 1.5 % podatku sfinansowali w rzeczywistości inicjatywę. Wszyscy jesteśmy fundatorami, bo każdy z nas przyłożył się do realizacji przedsięwzięcia.

Dorota Bogus lekarz onkolog w szpitalu zaznaczyła, że zwycięstwo nad chorobą to osobisty sukces pacjenta, który przynosi radość nie tylko jemu:

– Nie tylko pacjent się cieszy, lekarz też odczuwa ogromną satysfakcję. I tak samo jak pacjent przeżywa porażki, tak samo na lekarzu również ciążą te przykre różne emocje. Więc ja myślę, że ten dzwon może się kojarzyć tylko i wyłącznie pozytywnie i tak jak tu się ciągle podkreśla, że powinien jak najczęściej rozbrzmiewać i jak najgłośniej docierać również do tych zakamarków gdzieś tam podświadomości, gdzie obawiamy się o nasze życie, o nasze zdrowie. A z drugiej strony kojarzy się ten dźwięk z nadzieją, że kończymy etap, w którym byliśmy w stanie zagrożenia, że myśleliśmy już o naszym na przykład końcu. Także jest to bardzo ważne wydarzenie tutaj w życiu naszego oddziału onkologicznego.

Ceremonię bicia w dzwon po zakończonym leczeniu rozpoczął w 1996 roku kontradmirał Marynarki Wojennej USA, który w ten sposób uczcił powrót do zdrowia. Obecnie dzwony życia rozbrzmiewają w szpitalach na całym świecie informując o dobrej nowinie.

 

Skip to content