Po siedmiu latach przerwy w Częstochowie ponownie odbyła się gala lodowa. Na lodowisku przy ul. Boya-Żeleńskiego ścigało się dziewięciu zawodników. Poza zawodami odbyły się także biegi pokazowe młodych adeptów czarnego sportu.

Kluby w obawie o kontuzje zawodników obecnie nie pozwalają im startować w zawodach, takich jak te wczorajsze. Dlatego w znacznej większości na torze przygotowanym w Częstochowie rywalizowali zawodnicy, którzy zakończyli już swoje kariery i jeżdżą amatorsko.

Wśród nich znalazł się Mateusz Kowalczyk, który jest wychowankiem Włókniarza, a podczas piątkowej gali zajął drugie miejsce. Zwraca uwagę na to, że przewagę sprzętową mieli Niemcy, którzy korzystali z innych opon:

-Cieszę się, że udało się stanąć na tym podium. Koledzy z Niemiec nie wiem czemu nie chcieli założyć jednakowych opon, na których wszyscy jechaliśmy. Małe niedopatrzenie, mówiliśmy o tym na początku zawodów. Nie zgodzili się, dla nas było to niesprawiedliwe. Wiadomo, jest to zabawa i frajda, ale każdy chce być fair. Wszyscy inni zawodnicy mieli takie same opony, a tutaj wyszło inaczej.

Sebastian Ułamek, który nie startował w piątkowych zawodach, ale brał udział wraz z młodymi zawodnikami w biegach pokazowych wspomina czasy gal lodowych, w których mierzyli się najlepsi Polscy żużlowcy. Wychowanek Włókniarza chciałby, żeby gala lodowa ponownie zagościła w Częstochowie i była organizowana regularnie:

-Tamte gale były piękne, bo była obsada zawodników z naszej polskiej czołówki. Także wtedy rywalizowaliśmy, ja na normalnym torze. Jeździli wszyscy rówieśnicy, tacy jak Sławek, Tomek Jędrzejak, Adrian Miedziński. Szybki pomysł prezesa Michała Świącika spowodował to, że trzeba było szybko zorganizować obsadę. Wiadomo, że zbliża się sezon, więc wielu zawodników czynnych odmawiało. Chcemy wrócić do tradycji, właściwie prezes Michał Świącik chce wrócić do niej nawiązać, żeby taka gala jak kiedyś odbywała się co roku.

Licznie zebrani kibice przy Boya-Żeleńskiego podczas zawodów mogli obserwować kilka wykluczeń, parę upadków – obeszło się bez poważniejszych kontuzji. Zastosowano wycofany obowiązujący kilka lat temu w zawodach młodzieżowych przepis, który nakazywał przesunięcie się zawodnika 30 metrów od taśmy startowej. Tor lodowy jest krótszy, więc przy powtórce biegu sędzia cofnął Marcela Kajzera kilka metrów od taśmy.

Gala Lodowa o Puchar Prezydenta Częstochowy zakończyła się zwycięstwem Niemca – Ronn’ego Weissa. Drugie miejsce zajął Mateusz Kowalczyk. Natomiast trzecią brakującą pozycję na pudle uzupełnił Marcin Sekula. Poniżej przedstawiamy pełną punktację:

1. Ronny Weis 10 (3, 1, 3, 3) + 3

2. Mateusz Kowalczyk 11 (3, 2, 3, 3) +2

3. Marcin Sekula 9 (1, 3, 3, 2) + 3+ 1

4. Wojciech Lisiecki 9 (2, 3, 2, 2) + w

5. Richard Geyer 8 (3, 3, 2, w) + u

6. Marcel Kajzer 8 (2, 2, 1, 3)

7. Szymon Ludwiczak 6 (2, 2, 1, 1)

8. Romuald Lisiecki 4 (1, 1, 1, 1)

9. Dawid Wiwatowski 3 (w, 1, 2, d)

Relacja i zdjęcia: Natanael Brewczyński

Skip to content