Czystość w naszym mieście to temat leżący na sercu każdemu mieszkańcowi. Dbałość o porządek to oczywiście obowiązek nas wszystkich, ale przede wszystkim służb miejskich za to odpowiedzialnych. Niestety, nie zawsze jest tak, jak byśmy oczekiwali.
Do redakcji Radia Fiat dotarły informacje od mieszkańców Częstochowy, użytkowników Rodzinnych Ogródków Działkowych „Gwarek” przy ul. Mirowskiej. Według tych informacji, od kilku miesięcy na przystanku autobusowym w kierunku Mirowa, zlokalizowanym w pobliżu bramy wjazdowej na teren ROD, leży duża ilość śmieci. Po udaniu się na miejsce stwierdziliśmy, że bezpośrednio przy znaku przystanku nieznany sprawca wyrzucił znaczną ilość elementów pojazdów – tapicerki, części plastikowych i gumowych, a nawet instalacji elektrycznej. Z zapytaniem o brak reakcji w kwestii usunięcie odpadów zwróciliśmy się do rzecznika prasowego Miejskiego Przedsiębiorstwa Komunikacyjnego i Miejskiego Zarządu Dróg Macieja Hasika:
– Jest to wynik karygodnego zachowania bliżej nieokreślonej osoby. Niestety nie sposób ustalić kto podrzucił tam te odpady, które nie są odpadami komunalnymi, a odpadami poprzemysłowymi, czyli zrobiło się tam małe dzikie wysypisko. Za tę przestrzeń, czyli okolice przystanku autobusowego MPK przy ul. Mirowskiej na wysokości ogrodów działkowych odpowiada, jak za wszystkie inne, Centrum Usług Komunalnych. CUK, kiedy to z instytucją konsultowałem, wie od dłuższego czasu o tym miejscu. Niestety nie można zastosować procedury normalnego podjechania śmieciarką i posprzątania, jak każdy inny odpad komunalny. Są to odpady poprzemysłowe, więc z mocy prawa uznane za niebezpieczne. Dlatego wymaga to postępowania takiego samego, jak przy każdym innym dzikim wysypisku, gdzie trzeba zachować inne procedury. Stąd to postępowanie, jak poinformował mnie CUK, jest w toku i w najbliższych tygodniach mamy nadzieję, że uda się rozstrzygnąć kiedy to zostanie usunięte.
Jeżeli zatem nie MPK odpowiada za porządek na przystanku, nasze pytanie skierowaliśmy do Centrum Usług Komunalnych. Po wielu próbach udało nam się uzyskać połączenie z sekretariatem instytucji, gdzie poinformowano nas, że rozmowa zostanie przekierowana do właściwej osoby.
Po kolejnych 2 minutach i 23 sekundach oczekiwania na rozmowę połączenie zostało przerwane. Niestety, nie udało nam się zadać pytania odpowiedzialnej osobie z Centrum Usług Komunalnych odnośnie usunięcia zalegających odpadów.
Rodzą się pytania: Skoro są to odpady, jak powiedział Maciej Hasik, niebezpieczne, to czy nie powinny jak najszybciej zostać usunięte? Skoro CUK wie o tych śmieciach od dłuższego czasu, to co powoduje taką opieszałość w ich uprzątnięciu? Niestety, na ten moment nie mamy odpowiedzi w tych kwestiach.
Pozostaje tylko czekać na jak najszybsze uprzątnięcie śmieci z miejsca, obok którego przechodziło i nadal będzie przechodzić wiele pielgrzymek, a także przejeżdżać wielu gości kierujących się do Częstochowy. W końcu: Jak cię widzą, tak cię piszą…