Mikołaj patrzy! – czyli o straszeniu dzieci św. Mikołajem słów kilka

Kto z nas w dzieciństwie nie słyszał od dorosłych: „bądź grzeczny, bo inaczej św. Mikołaj przyniesie rózgę”? Każdy zna to z autopsji. Jednak czy powinno się straszyć dzieci w taki sposób?

Psychoterapeutka Beatak Gizler twierdzi, że straszenie Mikołajem może doprowadzić dzieci do traumy:

– Rodzice wymagają od dzieci, żeby one były grzeczne, żeby były posłuszne. Ale dlaczego to robią? Tak naprawdę dziecko jest osobą, która jest raczej niesforna, raczej niegrzeczna i wymuszanie na dziecku by było grzeczne, bo jeśli nie, to dostaniesz rózgę, to jest straszenie. Czyli dziecko zastanawia się, czy było grzeczne, czy dostanie prezent, czy dostanie rózgę – jest w dużym napięciu. I ta bardzo miła uroczystość, kiedy dziecko spotyka się z Mikołajem, może być okupiona dużym stresem, a nie przyjemnością i nie momentem spełnienia marzeń. Dlatego zachęcam rodziców do tego, żeby tę przyjemność dziecku nie zabierali, żeby dziecku kojarzyło się to z czymś bardzo, bardzo miłym.

Agnieszka Leszcz-Kryszak, zajmująca się wychowaniem przedszkolnym w Przedszkolu Sióstr Antoninek i doradca wychowania przedszkolnego w Regionalnym Ośrodku Doskonalenia Nauczycieli WOM w Częstochowie wyjaśnia, że straszenie św. Mikołajem to zła metoda wychowawcza, która może zaburzyć system wartości dziecka:

– Nie powinno się straszyć Mikołajem, bo jest to godzenie w ich system wartości, bo postrzegają tego świętego Mikołaja jako kogoś dobrego. No a z drugiej strony ten przysłowiowy kij i marchewka, przy czym tak naprawdę uzyskujemy tylko taki efekt na chwileczkę, ponieważ jak nie ma tej kary, czyli jakby dostaną prezent od Mikołaja – zachowanie wraca – więc nie o to chodzi, a dobrze, żeby im się z czymś przyjemnym kojarzył, czyli z dobrocią, a nie, że mogą dostać rózgę, żeby nie zaburzać tego ich systemu wartości jako kogoś zawsze dobrego. Bo kiedy moje zachowanie jest nieodpowiednie, no to spotyka mnie kara. Raczej powinno się dziecku mówić o logicznych konsekwencjach i o tym, co trzeba poprawić.

Zatem pamiętajmy: św. Mikołaj nie wychowa dziecka za nas. To rodzic musi wyznaczać granice i tłumaczyć, co jest złym, a co dobrym zachowaniem.

LN

Skip to content