Perturbacji z czerwonym napisem MPK ciąg dalszy

Kontrowersji związanych z częstochowskim Miejskim Przedsiębiorstwem Komunikacyjnym ciąg dalszy. Kilka miesięcy temu informowaliśmy o nakazie usunięcia wielkiego, czerwonego napisu MPK wydanego przez Powiatowy Inspektoraty Nadzoru Budowlanego. Sprawa ostatecznie trafiła na wokandę sądową. Spółka nie zamierza poddać się bez walki.

Kwestię problematycznego napisu MPK umieszczonego na głównej siedzibie częstochowskiego przedsiębiorstwa przypomina społecznik Piotr Pałgan z grupy Elanex, który od początku miał wypowiadać się negatywnie wobec pomysłu miejskiego przewoźnika: – Ta sprawa ciągnie się już od ponad czterech lat. Napis pojawił się w listopadzie 2018 roku, w trakcie termomodernizacji. Od razu zorientowaliśmy się, że jest on niezgodny ani z projektem, ani z pozwoleniem na budowę, ani też z planem miejscowym, który mówi wyraźnie, że nie wolno tam takiego napisu umieszczać. Dlatego zwróciliśmy się do MPK, żeby nie kontynuował prac, natomiast niestety zarząd przedsiębiorstwa zdecydował, że trzeba ten napis dokończyć.

Jak się okazuje nie tylko organizacje społeczne, projektanci czy pojedynczy mieszkańcy mieli zająć się problemem kontrowersyjnego napisu: – Sprawą zajął się także nadzór budowlany, który nakazał MPK usunięcie napisu. Jednak przedsiębiorstwo nie dało za wygraną. Problem trawił aż na wokandę Naczelnego Sądu Administracyjnego, który pod koniec października bieżącego roku wydał ostateczne postanowienie – napis ma zostać usunięty w przeciągu trzech miesięcy.

Dla Piotra Pałgana największym problemem jest nie tyle napis, co opór MPK przed jego usunięciem: – Żałujemy tego, że MPK nadal kontynuowało prace. Mieszkańcy Ostatniego Grosza, architekci, miłośnicy komunikacji miejskiej, wszyscy od pierwszego dnia apelowali i interweniowali do władz spółki. Jednakże bezskutecznie.

W odpowiedzi na liczne apele rzecznik prasowy instytucji Maciej Hasik przygotował specjalny komunikat. Informuje w nim, że spółka zamierza podjąć dalsze kroki prawne, celem odwołania decyzji sądu: – Należy podkreślić, że nadal toczy się sprawa skargi na decyzję o nakazaniu usunięcia napisu. Nic nie jest jeszcze ostatecznie rozstrzygnięte. Może więc dojść do kuriozalnej sytuacji, że MPK poniesie koszty związane z usunięcie napisu, a później okaże się, że organ nakazujący dokonał tego niezgodnie z prawem. Chcąc tego uniknąć, MPK podjęło kroki prawne zmierzające do wstrzymania wykonania decyzji przez sąd. Maciej Hasik zaznacza, że dział prawny MPK cały czas analizuje sprawę.

Społecznicy przypominają, że jakiekolwiek decyzje związane z przyszłością napisu MPK nie powinny dotknąć osób postronnych, czyli mieszkańców miasta: – Bardzo zależy na tym, żeby kosztami obciążyć nie podatników, nie częstochowian lub pasażerów MPK, tylko te osoby, które samowolnie w taki nieprofesjonalny, błotny sposób postanowiły ten napis tam umieścić.

Wiele wskazuje na to, że problem kontrowersyjnego napisu MPK nie zostanie tak szybko rozwiązany. Działania spółki mogą wskazywać na długą i męczącą batalię sądową oraz liczne odwołania.

Skip to content