W sobotni wieczór Raków rozegrał spotkanie wyjazdowe ze Stalą Mielec. Zarówno gospodarze, jak i piłkarze trenera Dawida Szwargi nie znaleźli drogi do bramki przeciwnika. Mecz zakończył się bezbramkowym remisem.

W pierwszych fragmentach meczu zarysowała się lekka przewaga częstochowian. Swojego szczęścia strzałem głową próbował świętujący urodziny – Łukasz Zwoliński, ale uderzenie skutecznie obronił Kochalski. Kilka minut później po ziemi uderzył Bartosz Nowak, ale ponownie czujny w bramce był golkiper Stali. Po dobrych pierwszych 20 minutach do głosu zaczęli dochodzić gospodarze. Trener Szwarga na konferencji prasowej wskazuje przyczyny zmiany obrazu gry:

-Mieliśmy dobry początek, graliśmy tak jak zakładaliśmy, czyli z dobrą energią. Potem wdaliśmy się trochę zbyt dużo w fazy przejściowe, zaczęliśmy grać zbyt szybko w przód, między linie, w pionie i bez zmiany centrum. To spowodowało, że Stal odbierała piłki i mogła na te fazy przejściowe liczyć. Co doprowadziło do tego, że cały ten mecz nie był aż pod taką kontrolą jak te pierwsze 20 minut.

W końcowych momentach pierwszej połowy ponownie strzelał Zwoliński. Ale jego próba była niecelna. Tuż przed upływem regulaminowego czasu gry po strzale Getingera musiał interweniować Kovacević. Skuteczna parada uchroniła Raków przed stratą bramki do szatni.

 W drugą część meczu lepiej weszli gospodarze. Piłkarze Stali kilka razy uderzali na bramkę Rakowa, ale strzelali niecelnie bądź ich próby zatrzymywał Kovacević. Boisko przed rozpoczęciem drugiej połowy opuścił Zoran Arsenić. Kapitana Rakowa w defensywie zastąpił Gustav Berggren:

-Druga połowa uważam, że dobra gra w defensywie z naszej strony. Chciałbym pochwalić zespół, bo nie jest to proste, kiedy w trakcie meczu schodzi kapitan i na pozycję stopera wchodzi ósemka. Natomiast “Bergi” dał dużo drużynie i mimo, że nie zagrał na swojej pozycji był to poprawny mecz w jego wykonaniu. Mieliśmy kilka sytuacji w drugiej połowie. Okazje “Nowego”, Carlosa po wejściu w pole karne, sytuacja “Drachiego”. To były takie momenty, które mogły nam zapewnić trzy punkty.

W 57. minucie z dystansu minimalnie niecelnie strzelał Kochergin. Cztery minuty później z dużego kąta uderzał Dawid Drachal, ale dobrze interweniował Kochalski. W doliczonym czasie gry Raków chciał za wszelką cenę odebrać piłkę przeciwnikom, którzy skutecznie utrzymywali ją w swoim posiadaniu.

Kibice w Mielcu nie obejrzeli bramek. Piłkarze Rakowa mają za sobą trzy spotkania w rundzie wiosennej PKO Ekstraklasy. Bilans czerwono-niebieskich to: przegrana z Wartą Poznań (1:2), zwycięstwo z Piastem Gliwice (3:1) oraz remis ze Stalą Mielec (0:0). Zespół prowadzony przez Dawida Szwargę kolejny mecz ligowy rozegra w nadchodzący weekend, natomiast już we wtorek Raków uda się do Gliwic na mecz pucharowy z Piastem.

NB

Skip to content