Skra Częstochowa, która przed tygodniem zaległym meczem z Polonią Bytom rozpoczęła swoje zmagania w rundzie wiosennej rozgrywek II ligi w sobotę (24.02) przegrała w Elblągu z Olimpią 1:2. Jedyną bramkę dla częstochowskiego zespołu zdobył Maciej Mas.
Na wstępie należy zaznaczyć, że mecz Skry z Olimpią miał pierwotnie odbyć się o godzinie 15:30 na Stadionie Miejskim w Elblągu. Niekorzystne warunki pogodowe spowodowały zalanie boiska rywala częstochowskiej drużyny. Godzina meczu została przesunięta na 11:30, a spotkanie odbyło się na terenie Kompleksu Boisk Sportowych MOSiR przy ulicy Skrzydlatej.
Już samego początku meczu piłkarze obu drużyn musieli mierzyć się z trudnościami. W grze nie pomagał ulewny deszcz oraz silny wiatr, który często zmieniał tor lotu piłki. Ponadto boisko, na którym było rozgrywane spotkanie nie należało do najlepszych. Jeszcze przed meczem osoby odpowiedzialne za stan murawy próbowały usunąć wodę, która wraz z nagromadzoną ziemią tworzyła błoto w polach karnych po obu stronach boiska.
Pomimo niesprzyjających warunków mecz od początku był rozgrywany w dobrym tempie. Oba zespoły próbowały stworzyć dogodne okazję grając długimi podaniami. Spotkanie lepiej rozpoczęła Olimpia. Po kwadransie gry drogę do bramki Skry znalazł Maciej Famulak, który dał tym samym prowadzenie gospodarzom. Po trudnym początku Skra w 28 minucie wyprowadziła atak. W polu karnym Olimpii sfaulowany został Tobiasz Kubik, a sędzia meczu wskazał na wapno. Piłkę na jedenastym metrze ustawił Maciej Mas. Jego strzał obronił Andrzej Witan, ale przy dobitce napastnika Skry nie miał już nic do powiedzenia. Wynik remisowy utrzymał się do przerwy.
W drugiej części meczu inicjatywę przejęli gospodarze. Piłkarze prowadzeni przez Przemysława Gomułkę raz po raz zagrażali bramce strzeżonej przez Jakuba Rajczykowskiego. W 75 minucie Olimpia przeprowadziła szybki atak. W polu karnym najlepiej odnalazł się Aleksandr Yatsenko, który skierował piłkę do bramki z najbliższej odległości. Asystę przy trafieniu Ukraińca zanotował były zawodnik częstochowskiej Skry – Jakub Sangowski. Olimpia do końca meczu kontrolowała wydarzenia boiskowe i utrzymała korzystny rezultat. Mecz zakończył się zwycięstwem gospodarzy 2:1.
Niezadowolenia po meczu nie krył szkoleniowiec Skry – Konrad Gerega, ale jednocześnie zaznaczył, że Skra jest młodym zespołem, który potrzebuje czasu, żeby się zgrać:
-Mieliśmy swój plan na ten mecz. Niestety nie był skuteczny na tyle, na ile zakładaliśmy. Dzisiaj Olimpia okazała się lepsza. Mogę tylko pogratulować. My pracujemy dalej, nie zwieszamy głów, bo ten zespół jest młody. Wracamy do siebie na Loretę i to będzie nasz atut w tej rundzie. Będziemy chcieli to wykorzystać w najbliższym spotkaniu z Lechem II Poznań.
Skra już w następną sobotę będzie miała okazję do rehabilitacji. Przy ulicy Loretańskiej w Częstochowie podejmie drużynę rezerw Lecha Poznań. Początek spotkania zaplanowany jest na godzinę 16:30.
Relacja i zdjęcia: Natanael Brewczyński