Coraz bliżej do dnia Zmartwychwstania Pańskiego. Zanim to jednak nastąpi, miejsce będzie mieć dobrze znane, tradycyjne wydarzenie. W Wielką Sobotę wielu z nas uda się do kościołów ze „święconką”.

Poświęcenie pokarmów na wielkanocne śniadanie jest zwyczajem głęboko zakorzenionym w polskiej kulturze. Nic dziwnego zatem, że z tej okazji w wielu domach nie szczędzi się na produktach. Zapytaliśmy Częstochowian, jak wygląda to u nich w tym roku. Większość z nich stawia na tradycyjne pokarmy. Przechodnie wymienili przede wszystkim jajka, babeczki, sól, chrzan czy pieczywo, w tym przede wszystkim chleb. Naturalnie mieszkańcy Częstochowy nie zapominają o baranku, który jest najważniejszym symbolem Wielkanocy. Wśród odpowiedzi o zawartość koszyczka pojawiają się także ciasta.

Święcenie pokarmów to wydarzenie, które przyciąga do kościołów wiele osób. Więcej na ten temat powiedział w rozmowie z Jackiem Jarawką w cotygodniowym komentarzu rzecznik prasowy archidiecezji częstochowskiej, ks. Mariusz Bakalarz:

Każdy kraj ma swoje tradycje i różne formy spędzania Triduum Paschalnego. Warto pamiętać, by zwyczaje nie przysłoniły nam jednak istoty. Klasyczny, polski przykład to popularna „święconka”. Duszpasterze zazwyczaj z wielkim zadziwieniem mówią, że liczba wiernych w kościele wówczas znacznie się zwiększa. Jest w tym swego rodzaju problem. Obrzęd poświęcenia pokarmów jest zakorzeniony w liturgii paschalnej. Jest to bowiem upamiętnienie spotkania Jezusa z Apostołami. To wszystko jest radością, między innymi ze względu na posiłek, ale przede wszystkim na to, iż jest on znakiem wspólnego szczęścia rodziny, z tego, że Chrystus zmartwychwstał. Ma to upamiętniać radość, jakie towarzyszyło tym, którzy wrócili od pustego grobu Jezusa. Samo poświęcenie pokarmów bez osadzenia w liturgii tych dni jest pustym symbolem, odartym z wszelkiego znaczenia.

Pamiętać należy zatem, że w tym wyjątkowym, tradycyjnym dniu, najistotniejszym wydarzeniem nie jest wcale święcenie pokarmów, ale to, co dokona się w Wielką Niedzielę.

WS

Skip to content