Wysypisko na ulicy Filomatów będzie likwidowane

Częstochowskie Przedsiębiorstwo Komunalne, w imieniu Miasta, ogłosiło przetarg na wywóz i utylizację odpadów niebezpiecznych z nielegalnego składowiska przy ulicy Filomatów, czyli terenu prywatnych magazynów.

Genezę problemu, z którym Częstochowa boryka się od lat, przedstawia Andrzej Szczerba, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska, Rolnictwa i Leśnictwa: – W latach 2017-2018 aktywnie działała mafia śmieciowa, która przywoziła zza granicy ogromne ilości niebezpiecznych odpadów i składowała je w różnych miastach w Polsce. Wpłynęły one również do Częstochowy, zostały zrzucone w czterech lokalizacjach, w tym na ul. Filomatów, gdzie obecnie składowana jest największa ilość odpadów.

Niemniej sprawa wydaje się powoli zmierzać ku rozwiązaniu, korzystnym dla mieszkańców. Jak zapewnia Tomasz Jamroziński, kierownik biura prasowego UM, miasto zabezpieczywszy odpowiednie środki finansowe, może przejść do kolejnego etapu — czyli ogłoszenia przetargu: – Wykonawca będzie miał czas na usunięcie wszystkich odpadów do końca 2025 roku. Z uwagi na dużą ilość odpadów (szacunkowo 6 tys. ton) i limity ich przyjmowania do utylizacji proces ten będzie realizowany etapami — ma zacząć się jeszcze w tym roku. Do końca 2023 roku wykonawca zobowiązany będzie usunąć z hali magazynowej, przetransportować i poddać procesowi unieszkodliwienia co najmniej 200 ton odpadów niebezpiecznych, a w przyszłym roku co najmniej 2,5 tys. ton. Pozostała część ma być zutylizowana w trzecim roku działania. Do obowiązków Wykonawcy należy podjęcie wszystkich czynności niezbędnych do załadunku, transportu i unieszkodliwienia w procesie ostatecznym odpadów nielegalnie zgromadzonych i magazynowanych na terenie nieruchomości przy ul. Filomatów 28. Oczywiście wszystko przy odpowiednim zabezpieczeniu terenu i samego przewozu.

Urzędnicy studzą zawczasu emocje częstochowian, zaznaczając, że usuwanie odpadów będzie długim i skomplikowanym procesem. Co ciekawe ci sami urzędnicy zdają się nie kryć swojej złości wobec władz centralnych.

Niestety, zdaniem naczelnika Szczerby, pociągnięcie winowajców do odpowiedzialności również nie będzie prostym działaniem. Przed miastem długa droga walki legislacyjnej: – Nie jest to proste. Zgodnie z przepisami, możemy wydać decyzję na posiadacza odpadów. Trudno udowodnić, kto nim jest. Nie są złapane osoby, które tworzyły proceder. Schwytano kilka osób biorących w nim udział, są to jednak ludzie nieposiadający możliwości pośredniczenia w usuwaniu odpadów. Przy Filomatów, ze względów na pobliski Urząd Skarbowy i dużą ilość mieszkań, podjęliśmy decyzję, że to miasto usunie odpady w trybie zastępczym, a następnie będzie starać się o zwrot kosztów.

Koszta usunięcia odpadów będą więc ogromne, według specjalistów to ponad 60 mln złotych. Na chwilę obecną finansowanie zewnętrzne pokryje 55 proc. całości.

Skip to content