Fot.: Mariusz Grzyb
17 września minęła 84. rocznica agresji Związku Sowieckiego na Polskę. W 1939 roku Armia Czerwona wkroczyła na tereny II Rzeczpospolitej, łamiąc podpisany 25 lipca 1932 roku w Moskwie polsko-sowiecki pakt o nieagresji.
Napaść na Polskę niosła ze sobą konsekwencje, zarówno w skali kraju, jak i regionu.
– Wiadomo na przykład, że polscy żołnierze z 7. Dywizji Piechoty, która w okresie międzywojennym stacjonowała w Częstochowie, dostali się w ręce sowieckie na Kresach, ponieważ mówi się, że Dywizja została rozbita w dniach 3-5 września. Trzeba mieć świadomość tego, że fakt, iż została rozbita Dywizja, jako jednostka, nie zmieniło tego, że jej żołnierze walczyli dalej w innych strukturach (np. pułków lub kompanii). Wielu z nich znalazło się na terenach włączonych do Związku Radzieckiego. Wiadomo, że oficerowie tych jednostek należeli do grupy, która niestety znalazła się w katyńskich dołach – mówił historyk Mariusz Grzyb.
Historyk dodaje, że śmierć oficerów może być jednym z powodów, dla których współcześnie tak niewiele wiemy o walkach 7. Dywizji Piechoty pod Częstochową.
– Całe dziesięciolecia mówiło się, że miasto zostało oddane bez walki. Wielokrotnie powtarzali to również zawodowi historycy. Jeśli tak było rzeczywiście, to co robią groby żołnierzy na cmentarzu Kule? Czyżby ci wojskowi poumierali ze strachu? W ten sposób wielu mieszkańców Częstochowy i oficerów Wojska Polskiego dostało się w ręce Armii Czerwonej – dodał historyk.
W rocznicę napaści Związku Sowieckiego na Polskę, we Wręczycy Wielkiej (w powiecie kłobuckim) miało miejsce uroczyste odsłonięcie „Kamienia Pamięci” poświęconego żołnierzom Armii Krajowej i Konspiracyjnemu Wojsku Polskiemu Ziemi Częstochowskiej. Budowanie pomników poświęconych poległym w czasie wojny pomaga pielęgnować pamięć o prawdziwiej historii naszego kraju, a także nie pozwala zapomnieć o tych, dzięki którym możemy cieszyć się wolnością i niezależnością.
BNO
Galeria: Mariusz Grzyb/Muzeum Częstochowskie
