We wtorek, 18 lipca Raków Częstochowa w drugim meczu I rundy eliminacji Ligi Mistrzów pokonał Florę Talinn. Wtorkowa rywalizacja zakończyła się rezultatem 3:0, a bramki dla Rakowa zdobyli Łukasz Zwoliński (47’; 59’) oraz Giannis Papanikolaou (85’).

Rewanżowe spotkanie w stolicy Estonii od pierwszego gwizdka toczyło się w szybkim tempie, a inicjatywę próbowali przejąć zawodnicy Rakowa. Trener Dawid Szwarga był zadowolony z występu swoich podopiecznych:

Kluczowa była dziś dyspozycja zespołu w trzeciej tercji. To, co nie działało dobrze w Częstochowie, czyli podania do zewnątrz, forsowanie gry przez środek, w tym meczu zostało poprawione. Potrafiliśmy zagrać do skrzydłowego, zmienić centrum. To dawało nam czas na przygotowanie się do ewentualnej straty i odpowiednie wypełnienie pola karnego. Plan gry był realizowany podczas meczu bardzo dobrze. Graliśmy z zespołem, który jest mistrzem w swoim kraju. Cała drużyna grała na dobrym poziomie, już w pierwszej połowie powinniśmy zamknąć spotkanie i strzelić minimum dwie bramki.

Pomimo przewagi Mistrzów Polski w pierwszej połowie, bramki zaczęły padać po przerwie. Trener Szwarga zdradził, jak wyglądała jego rozmowa z zawodnikami w szatni:

To wbrew pozorom mógł być dla nas trudny moment. W pierwszej połowie, kreowane były różne sytuacje, nie były one wykorzystywane. Przeciwnik podczas przerwy mógł dokonać korekt i przy wyniku 0:0 nadal być w grze. Takie sytuacje zdarzają się w piłce nożnej, jeden błąd mógłby doprowadzić do wyrównania stawki meczu. Moja wiadomość do zespołu była prosta – musieliśmy utrzymać poziom pierwszej połowy. Mimo tego, że momentami to pierwsza połowa meczu była tą lepszą, dopiero w drugiej strzeliliśmy bramki.

W drugiej rundzie eliminacji Ligi Mistrzów Raków Częstochowa zmierzy się ze zwycięzcą pary  Lincoln Red Imps/Qarabağ FK. Spotkanie rozegrane zostanie w środę, 26 lipca o godzinie 20:15 na stadionie przy Limanowskiego 83.

Skip to content