W sobotę, 13 kwietnia Raków zremisował na własnym stadionie z Legią. Jedyną bramkę dla czerwono-niebieskich zdobył Ante Crnac.

Pierwsza dogodna sytuacja, jaka miała miejsce w sobotnim meczu miała miejsce po 15. minutach gry. Napastnik Legii – Tomas Pekhart najlepiej odnalazł się w polu karnym Rakowa i pokonał debiutującego w bramce częstochowian – Muhameda Sahinovicia. Kwadrans później sam na sam z bramkarzem drużyny z Warszawy wyszedł John Yeboah i pokonał Dominika Hładuna, lecz arbiter pokazał, że Ekwadorczyk był na pozycji spalonej. Do przerwy Legia utrzymała jednobramkowe prowadzenie.

Po zmianie stron szansy na podwyższenie wyniku nie wykorzystał Marc Gual. Następnie przed okazją na wyrównanie stanął Crnac, ale nie był w stanie pokonać Hładuna. Próba uderzenia głową Frana Tudora także nie znalazła drogi do bramki Legii. W 66. minucie z dystansu uderzał Svarnas, ale skutecznie interweniował w tej sytuacji golkiper klubu ze stolicy. Kilka minut później z daleka strzelił Kochergin, ale ponownie w bramce Legii dobrze interweniował Hładun. Dopiero w 83. minucie Raków przełamał warszawską defensywę. Z prawej strony boiska na lewą nogę zszedł Fran Tudor, który posłał futbolówkę do Crnaca, który mierzonym strzałem głową zdobył bramkę wyrównującą. Warto zaznaczyć, że w ostatniej akcji podczas regulaminowego czasu gry strzał z dużego kąta dobrze wybronił debiutant w barwach Rakowa – Muhamed Sahinović.

W trakcie sobotniego spotkania nie brakowało kontrowersji, a decyzje sędziego Piotra Lasyka budziły wątpliwości. Ostatecznie hitowy mecz 28. kolejki PKO Ekstraklasy zakończył się podziałem punktów, z którego nie była zadowolona żadna z drużyn, gdyż obydwa zespoły dopisały sobie zaledwie po jednym punkcie w ligowej tabeli.

NB

Skip to content