Już za niespełna dwa miesiące w archidiecezji częstochowskiej rozpocznie się II peregrynacja Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej. W ramach przygotowań do tego wydarzenia 10 lutego Polskie Towarzystwo Mariologiczne zorganizowało „Ogólnopolskie Sympozjum Mariologiczne przed peregrynacją Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w archidiecezji częstochowskiej”.

Prelekcje, oscylujące wokół osoby Matki Bożej, wygłaszane były w auli Instytutu Wyższych Studiów Teologicznych w Częstochowie. Poprzedzone zostały Mszą św. na Jasnej Górze, której przewodniczył metropolita częstochowski abp Wacław Depo. Duchowny podkreślił, że obecnie w archidiecezji wierni przygotowują się do bardzo ważnego wydarzenia – zarówno pod względem historycznym, jak i duchowym:

– Jest takie rozróżnienie pomiędzy czasem, który się przeżywa jako chronologia, ale jest i kairos, który jest czasem łaski, czyli wejścia Boga w życie konkretnego człowieka czy wspólnot. I dlatego my chcemy to przeżywać i ten czas przygotowania do peregrynacji jako już udzieloną łaskę, bo Pan Bóg będzie działał przez Maryję dopiero wtedy, kiedy będziemy przeżywać czy to rekolekcje, czy właśnie samonawiedzenie, bo już w tym przygotowaniu to jest po prostu formowanie naszego sposobu myślenia, myślenia wiarą. Wtedy rozumiemy, że to światło potrzebne jest z góry i dlatego tego rodzaju sympozja, które dzisiaj będą przedstawione i od strony historycznej, i od strony teologicznej, mają przygotować ludzi i nasze wspólnoty do coraz głębszego przeżycia, ale i powiem wprost, odpowiedzialności za nasze życie wiarą, bo tak jak prosimy i będziemy prosić Maryję – ocal życie i miłość w naszych rodzinach.

Na początku Mszy św. zgromadzonych przed obliczem Matki Bożej Jasnogórskiej wiernych powitał o. Grzegorz Prus OSPPE – dyrektor Jasnogórskiego Instytutu Maryjnego:

– Gromadzimy się tutaj w Kaplicy Cudownego Obrazu Matki Bożej na Jasnej Górze, by składać najświętszą ofiarę Jezusa Chrystusa, by oddawać Mu chwałę, a jednocześnie za przyczyną Maryi przedkładać nasze intencje, z jakimi tutaj na to święte miejsce pielgrzymujemy. W dzień sobotni na Jasnej Górze jak zawsze szczególnie polecamy naszą ojczyznę. A dzisiaj to nasze zgromadzenie liturgiczne jest ubogacone obecnością członków Polskiego Towarzystwa Mariologicznego oraz Ogólnopolskiego Sympozjum Mariologicznego przed peregrynacją obrazu Matki Bożej Częstochowskiej w naszej archidiecezji.

W wygłoszonym kazaniu Metropolita Częstochowski odniósł się do słów wcześniej odczytanej Ewangelii, gdzie mowa była o rozmnożeniu przez Jezusa ryb i chleba:

– Zdumiewa nas, że Jezus rozmnażając chleb i ryby, odmówiwszy błogosławieństwo, polecił uczniom, aby je rozdawali, czyli aby oni na Jego wzór zaangażowani byli w to obdarowanie zgłodniałych ludzi, aż do sytości. Trzeba i nam to zrozumieć i przyjąć z wiarą, że ten znak rozmnożenia był zapowiedzią cudu Eucharystii, która jest sakramentem obecności i działania samego Jezusa. To On staje się chlebem na życie wieczne oraz jest w stanie rozmnożyć wszystko, co my złożymy w Jego ręce.

Duchowny podkreślił, że Maryja jako pośredniczka swojego Syna, wyprasza dla nas łaski. Wystarczy otworzyć serce, by dostrzec pomoc, którą Matka Boża obdarowuje nas na co dzień:

– Ufamy, że przez Jej orędownictwo otrzymamy wstępujące na nas dary Ducha Świętego, który prowadzi Kościół na drogach ziemskiej pielgrzymki. Dlatego jesteśmy tutaj dzisiaj we wspólnocie z serdeczną wdzięcznością za dar Polskiego Towarzystwa Mariologicznego, za reaktywowanie Komisji Maryjnej Episkopatu Polski i z zawierzeniem dzisiejszego sympozjum mariologicznego, które jest etapem przygotowania archidiecezji Częstochowskiej do drugiej peregrynacji obrazu jasnogórskiej Matki.

Po Mszy św. powitaniem abp. Wacława Depo oraz dyrektora Instytutu Wyższych Studiów Teologicznych w Częstochowie ks. dr. Kamila Zadrożnego rozpoczęło się sympozjum. Następnie pierwszą prelekcję wygłosił ks. dr Jacek Kapuściński, który przedstawił dzieje peregrynacji Obrazu Matki Bożej Jasnogórskiej w diecezji częstochowskiej w latach 1979-1980:

Były wielkim wydarzeniem w dziejach diecezji, szczególnie w okresie PRL-u. I były również na tyle istotne, że kończyły cały szlak pielgrzymki Matki Bożej po ziemi polskiej. Bo właśnie wraz zakończeniem peregrynacji pod diecezję Częstochowskiej nastąpiło zakończenie peregrynacji ogólnopolskiej.

Kolejną prelekcję wygłosił ks. dr Paweł Kostrzewski z Archiwum Kurii Metropolitalnej. Mówił m.in. o przeszkodach, które pojawiały się ze strony władz komunistycznych w okresie przygotowań do pierwszej peregrynacji:

– Peregrynacja obrazu Matki Bożej Częstowskiej była wydarzeniem, które spotkało się ze zdecydowanym oporem ze strony władz komunistycznych. Władze te, jak dobrze wiemy, dążyły bowiem do marginalizowania roli Kościoła w życiu publicznym oraz laicyzacji życia społecznego. Dlatego też wszystkie aktywności Kościoła, które wzmacniały pozycję w życiu publicznym Kościoła i ożywiały wiarę spotykają się po prostu z oporem, z działaniami, które miały na celu sparaliżowanie tych wydarzeń i nie inaczej było na terenie diecezji Częstowskiej. Działania władz komunistycznych objawiały się zwłaszcza w niszczeniu dekoracji, przeszkadzaniu w budowaniu dekoracji. Milicja wzywała na przesłuchania osoby, które uczestniczyły w tych pracach, straszono wyrzuceniem z pracy, karami grzywny właśnie za udział w tych pracach i także bardzo ważnym polem działalności tych władz było odciągnięcie od przygotowań zwłaszcza dzieci i młodzieży, dlatego organizowano obowiązkowe dodatkowe zajęcia w szkołach, różnego rodzaju wycieczki, wyjścia do kina, wyjazdy do teatru, tylko dzieci nie uczestniczyły w tych uroczystościach. I trzeba powiedzieć, że mimo takiej bardzo intensywnej działalności, nie udało się sparaliżować przygotowań.

Wykład opracował również ks. prof. dr hab. Janusz Królikowski z Uniwersytetu Papieskiego Jana Pawła II w Krakowie. Zaprezentowana prelekcja oscylowała wokół tematu „Królowa pośród swego ludu. Profetyczny wymiar peregrynacji w wizji Prymasa Tysiąclecia”. Następnie o tym, że nawiedzenie wizerunku Matki Bożej jest czasem nawrócenia i przemiany życia, mówił ks. prof. dr hab. Marek Chmielewski z Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.

Peregrynacja Obrazu Matki Bożej w naszej archidiecezji odbywać się będzie pod hasłem „Maryjo! Ocal miłość i życie naszych rodzin!”. Podczas sympozjum pojawił się temat rodziny, nawiązujący do hasła, ale też sakramentu małżeństwa, w wykładzie o. prof. dr hab. Kazimierza Lubowickiego z Papieskiego Wydziału Teologicznego we Wrocławiu:

Być widzialnym znakiem rzeczywistości niewidzialnej to być ikoną miłości Chrystusa i wspólnoty Kościoła, która pełni osiągnęła w ofierze, w którym Jezus Chrystus składa z siebie samego na krzyżu dla Swojej oblubienicy. To co pisze Paweł w liście do Efezjan „Mężowie miłujcie żony, tak jak Chrystus umiłował wspólnotę Kościoła.” Wydał za nią samego Siebie. I tu nie chodzi tylko o to, że zbawił. Chodzi o to, że samym sobą obdarował. Zbawienie jest konsekwencją tego obdarowania. Miłujcie jak Chrystus umiłował.

O „Teologiczno-biblijnym znaczeniu >>wzięcia Maryi do siebie<<” mówił ks. dr Kamil Zadrożny:

– Widzimy w kontekście nawiedzenia obrazu Matki Bożej, że przyjąć dzisiaj Maryję do siebie i być Maryjnymi, wyznawać wiarę w Jezusa Chrystusa, Boga, który stał się człowiekiem, możemy powiedzieć, że to znak Józefowej odwagi i posłuszeństwa woli Bożej. Przywołaliśmy już hasło nawiedzenia i peregrynacji. W kontekście tych słów widzimy, że przyjęcie Maryi do swojego domu na wzór świętego Józefa jest zgodzeniem się na to, by Ona nam pomagała, aby ocalone zostały miłość i życie. Bo w tym domu, domu Józefa, w którym Maryja została przyjęta, pod Jego opieką rodzi się życie, rodzi się Jezus. Józef przyjmując do siebie Maryję wraz z nią przyjmuje Jezusa. Tych dwóch osób nie da się rozdzielić. Zawsze tam, gdzie przychodzi Maryja jest także Jezus. A zatem przyjąć Maryję do siebie, wziąć Maryję do siebie, to przyjąć i wziąć do siebie przede wszystkim Jezusa. Wydarzenie mówiące o wzięciu Maryi do siebie przez Józefa nie posiada takiej teologicznej głębi jak testament z krzyża. I właśnie wydarzenie, które najlepiej i nawznioślej pokazuje, na czym polega wziąć, przyjąć Maryję do siebie, jest testament Jezusa z krzyża. Bardzo ważny jest też kontekst zbawczy tych słów. Ewangelista słowa Jezusa skierowane do umiłowanego ucznia, oto Matka Twoja, do Maryi, oto Syn Twój, umieścił w momencie najważniejszym w całej misji Chrystusa. Zostały one wpisane w misterium paschalne. Obok wielu darów, jakie Kościół otrzymał w momencie śmierci Syna Bożego na krzyżu, jest także Jego Matka. „To macierzyństwo Maryi, jakie staje się udziałem człowieka – uczy św. Jan Paweł II, – jest darem. Najbardziej osobistym darem samego Chrystusa dla każdego człowieka. O ile Odkupiciel powierza Maryję Janowi, o tyle Jan Otrzymuje Maryję jako Matkę”. U stóp krzyża ma początek to szczególne zawierzenie człowieka, Bogarodzicy, które w ciągu dziejów Kościoła na różne sposoby bywało podejmowane i wyrażane.

Na koniec głos zabrał o. Melchior Królik OSPPE, który przez kilkadziesiąt lat był jasnogórskim archiwistą. Jest również autorem zapisów w „Jasnogórskiej Księdze Cudów i Łask”. Paulin zaznaczył, że nawiedzenie Matki Bożej to szczególny rodzaj łaski, jakiej możemy doświadczyć w swoim życiu:

– Ksiądz Prymas, twórca nawiedzenia, to przecież powiedział, że nawiedzenie to jest przedłużone ramię jastogórskiej Wpomożycielki. Zdjęła szaty królewskie, a poszła do ludu jako matka. I następna sprawa mówi o tym, że obraz wyjęto z ołtarza, postawiono w Bazelice i tę kopię przyłożono do oryginału. I ów jakby święty pocałunek był po to, żeby te łaski, które Pan Bóg daje przez ten obraz, żeby przeszły na obraz nawiedzenia. I faktycznie przeszły. Są uzdrowienia fizyczne, ale mniej. Najwięcej jest uzdrowień, rodzin i tak dalej, nawróceń. Najwięcej nawróceń. Takie w pierwszym tym nawiedzeniu na przykład. Głównie były nawrócenia. Przychodzi człowiek i 40 róż ofiaruje Matce Bożej i mówi do proboszcza, że one muszą stać tak, żeby dotykały Matki Bożej. Dlaczego tak? „Proszę księdza, ja 40 lat nie byłem w kościele. Jak kolega idzie w trumnie, to zatrzymałem się przed drzwiami, mówię, weź , bo ja do kościoła nie pójdę. I tutaj zrywałem te dekoracje i śmiałem się z tego. Ale gdy nieśli Matkę Bożą akurat słońce pięknie świeciło, jak zobaczyłem – co za cud, co za piękno, ale taka smutna. No i to od razu mi tak do serca przyszło. Smutna przez taki jak ty. No bo jak ty nie chodzisz do Kościoła, nie?” No i do Kościoła wszedł i mówi tak, że to nie jest przypadek. I ten człowiek poszedł do spowiedzi. Powiedział „No teraz to już musisz. Kiedy byś został? Pewnie przy ślubie i tak dalej”. No więc jednak wyspowiadał się i już klęczał przy tym obrazie z Matki Bożej. No i oczywiście te róże postawili blisko. Najczęściej to małżonki piszą, Matko Boża, z chwilą gdy przyszłaś do naszej parafii, to przyszłaś do mojego domu, to w moim domu zaświeciło słońce wreszcie. Bardzo dużo nawróceń.

Ogólnopolskie Sympozjum Mariologiczne zakończyło się modlitwą z błogosławieństwem pasterza archidiecezji czestochowskiej.

Skip to content