Ks. dr Połacik: Św. Andrzej Bobola uczy nas jedności!

We wtorek, 16 maja parafia św. Andrzeja Boboli w Częstochowie przeżywała uroczystości odpustowe. Sumie odpustowej o godzinie 18:00 przewodniczył oraz wygłosił homilię ks. dr Łukasz Połacik.

Ks. dr Połacik zwrócił uwagę na to, że dziś, jak nigdy, potrzebujemy wstawiennictwa świętego, który dążył do pojednania ludzi wiary:

– Św. Andrzej Bobola, patron naszej ojczyzny. On się trochę upomniał w pewnej wizji, by jego kult był w Polsce znany. Upomniał się jako święty, po Bożemu. Bardzo potrzebujemy wstawiennictwa św. Andrzeja, bo uczy nas jedności. W tych czasach, gdzie chcemy robić wszystko po swojemu, gdzie egoizm wkrada się w nasze życie. Potrzebujemy tego ducha solidarności, o który walczył św. Andrzej Bobola i za którego zginął. Naraził się tak bardzo tym, którzy jedności nie chcieli. Dążył do jedności między katolikami a prawosławnymi, ale w ogóle, dążył do jedności między ludźmi wiary.

W swojej homilii kaznodzieja podkreślił, że w naszej wierze bardzo ważna jest jedność, bez niej wiara nie miałaby żadnego sensu:

Nasza wiara stałaby się karykaturą, gdyby była dla nas kwestią prywatną. Zaprzeczeniem miłości byłoby samolubne przyzywanie Boga tylko w swoim domu, bez wspólnoty z naszymi bliźnimi. Dlatego jedność jest nam tak bardzo potrzebna, a może dziś nawet jeszcze bardziej. By nasze kościoły nie stały się muzeami. Albo co ważniejsze – by nasze dusze nie stały się muzeami.

Andrzej za tę wierność nie zawahał się oddać życia. Nie wiemy, czy w tamtą straszną środę, 16 maja 1657 r. przeczuwał, co go czeka. Chciał żyć. Gdy dowiedział się, że Kozacy dotarli do Pilska, uciekł do Janowa, ale wkrótce oprawcy go dopadli. Andrzej był gotowy na śmierć, chociaż jej wcale nie szukał. – przybliżał sylwetkę św. Boboli ks. dr Połacik i zauważył, że podobną postawę do niego przejawiał inny święty, który zginął śmiercią męczeńską kilkaset lat później – Gdy kozacki dowódca spytał go wściekle: ,,Tyś jest ksiądz?”, Andrzej wówczas odpowiedział: ,,Jestem kapłanem katolickim”. Co ciekawe, te same słowa wypowiedział kilkaset lat później św. Maksymilian Kolbe do nazistowskiego żołnierza. Ich oprawców rozwścieczyło to, że nie chcieli się wyrzec wiary, Chrystus był dla nich najważniejszy.

Jak zaznacza proboszcz parafii, ks. Adam Zyzik, parafia św. Andrzeja Boboli powstała w trudnych czasach, bo podczas okupacji niemieckiej – Może to już jest jakiś znak dla nas, że patronuje tej wspólnocie św. Andrzej Bobola. – stwierdza proboszcz i nakreśla historię kościoła przy ul. Ludowej – Pierwszym miejscem kultu, który powstał w Kiedrzynie, była drewniana kapliczka. Obecnie rozebrana i czeka na odrestaurowanie. Stałą naprzeciwko obecnego kościoła. Do roku 1997 była tylko jedna parafia. Potem powstał kościół św. brata Alberta, który miał być pod wezwaniem św. Andrzeja Boboli. Gdy przyszedłem tutaj w 2001 r. był już plan nowego kościoła, którym możemy się cieszyć od 5 lat.

Parafia św. Andrzeja Boboli erygowana została w 1957 r. Wówczas była to niewielka, drewniana kapliczka. Po latach, w 2018 r. kapliczka została rozebrana, a zamiast niej stanęła nowa, dużo większa świątynia, do której przynależy 1200 parafian. W niej znajdują się relikwie św. patrona parafii – św. Andrzeja Boboli.

LN

Galeria: Radio Fiat
Ks. dr Połacik: Św. Andrzej Bobola uczy nas jedności!

Skip to content