Jak co roku, w ostatnią sobotę sierpnia, na Jasną Górę z Olsztyna pielgrzymuje świat osób słabych, chorych, niepełnosprawnych i ich przyjaciół, wolontariuszy. Wszystko pod szyldem ruchu dobroczynnego Betel. Dziś, 27 sierpnia, po raz kolejny dali oni świadectwo, że moc w słabości się doskonali, a dystans 20 kilometrów jest do pokonania mimo fizycznego cierpienia.
– Chcemy pokazywać światu, że nasza pielgrzymka to głos wdzięczności Bogu za życie. Za siebie nawzajem. Doświadczamy na pątniczym szlaku wiele sytuacji, które pokazują nam, że miłosierdzie, miłość są nie tylko hasłami w Kościele, ale faktycznie żyją w ludziach – mówi Andrzej Kalinowski, założyciel ruchu dobroczynnego Betel.
O to, aby pielgrzymi dotarli bezpiecznie do jasnogórskiego sanktuarium troszczą się zarówno służby drogowe jak i medyczne. W tym roku miały co robić. – Pogoda nieco utrudniała naszym pielgrzymom drogę. Niezwykle prażyło słońce i przez to służby medyczne musiały kilkakrotnie interweniować. Na szczęście przypadki nie okazały się bardzo poważne. Droga upłynęła spokojnie. Zdarzyło się zaledwie kilku kierowców, którzy nie wykazali się cierpliwą miłością w stosunku do pielgrzymów – relacjonuje Tomasz Kurpiarz, który podjął się kierowania ruchem.
XXI Piesza Pielgrzymka Betel zakończyła się o godz. 17 uroczystą Mszą św. w Bazylice jasnogórskiej. Przewodniczył jej abp Stanisław Nowak.
AS
fot. za fb Betel
