„Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy” – jubileusz 50-lecia Domowego Kościoła

50 lat temu, w miejscowości Krościenko nad Dunajcem ks. Franciszek Blachnicki zrealizował to, co postanowił Sobór Watykański II – rozpoczął budowę żywego Kościoła w niewielkiej wówczas wspólnocie, której fundamentem były Ewangelia i Eucharystia. Ową wspólnotą był Ruch Światło-Życie, a jedną z gałęzi – Domowy Kościół, wspólnota zrzeszająca rodziny.

W sobotę, 9 września Domowy Kościół obchodził 50-lecie istnienia. Uroczystości jubileuszowe rozpoczęły się modlitwą dziękczynną w Dolinie Miłosierdzia, głównym punktem była Msza św. pod przewodnictwem metropolity częstochowskiego, abp. Wacława Depo.

– Domowy Kościół zrzesza rodziny, które karmią się Słowem Bożym i odkrywają od pierwszych kart Pisma Świętego, czyli od Księgi Rodzaju, kim jest człowiek. Człowiek nie jest jedynie indywiduum, ale istnieje dla wspólnoty. Ta pierwsza „wspólnota” zeszła z drogi wyznaczonej przez Boga, która później odzyskała ją poprzez Syna Bożego i Jego Ewangelię – zauważył Metropolita Częstochowski i dodał – Dlatego dla nas Pismo Święte jest źródłem życia i kierunków, które nasze wspólnoty międzyludzkie, szczególnie wzmocnione węzłem małżeńskim, mają odkrywać. Ruch Światło-Życie potwierdza to, co we wspólnocie ludzi wierzących jest od początku. Rodzina to Kościół, a Kościół jest rodziną i domem.

– Jubileusz to okazja do wspomnienia tego, co było i podziękowania za to dobro, które się wydarzyło. Zachęca do tego, by nie zatrzymywać się, a ruszać dalej. Daje okazję do patrzenia w przyszłość, by podjąć się wyzwania tej przyszłości, zaangażować się w nią. To także okazja do tego, by przypomnieć sobie, jak to się zaczęło – we wspólnocie, ale także w moim życiu – mówił bp Krzysztof Włodarczyk, który był obecny podczas uroczystości, a także wygłosił homilię w trakcie Mszy św. – Gdy zostałem wyświęcony, włączyłem się w posługę Ruchu Światło-Życie, wtedy bardziej w gałęzi Domowego Kościoła. Oczywiście potem zostałem diecezjalnym moderatorem Domowego Kościoła. Następnie przyszedł moment, gdy Konferencja Episkopatu Polski wybrała mnie jako delegata do spraw Ruchu Światło-Życie. Oczywiście przyjeżdżam na wszystkie kongregacje, na ten czas wyłączam się ze spraw diecezji, by tutaj być do dyspozycji.

Podczas homilii duchowny przywołał Psalm 78, zwracając uwagę, że Bóg chce, byśmy zawsze pamiętali o tym, co dla nas robi – chce bowiem naszego dobra:

– Pan Bóg chce, byśmy także i my wspominali wielkie sprawy i posiadali dar wdzięczności, który otwiera nas na innych i na łaskę. To nie są sprawy nostalgii, a sprawy życia i śmierci. Słowa z Psalmu 78 „wielkich dzieł Boga nie zapominajmy” stanowią nie tylko zachętę, ale i przestrogę. Jeśli nie będziemy wdzięczni, jeśli zapomnimy, co Bóg zrobił dla nas stracimy życie, nie tylko doczesne, ale i życie wieczne.

Kaznodzieja zaznaczył również, że to, co stanowi strukturę formacji małżeństw we wspólnocie, powinno być pielęgnowane. Stanowią bowiem ogromną wartość:

– Podczas jubileuszu wspominamy i z wdzięcznością przypominamy przywileje, inaczej mówiąc zobowiązania, szanse, które przynależą do formacji małżonków w Domowym Kościele. Ciągle są aktualne i niezbędne w formowaniu się duchowości małżeńskiej, czyli w ich drodze do świętości. Chcemy je wykrzyczeć, wypowiedzieć, że są naszym skarbem, który trzymamy i wydobywamy.

Na koniec bp Włodarczyk złożył życzenia rodzinom przynależącym do Domowego Kościoła:

– Życzę wam szczerze, byście swoim świadectwem życia wpisywali się każdego dnia w serce Kościoła Matki w społeczeństwo, w którym żyjecie. Budowali model wierności małżeńskiej na co dzień i ukazywali tajemnicę Boga Ojca i Syna i Ducha Świętego, w którym życie polega na bezinteresownym darze siebie. Niech mocą błogosławieństwa rozwija się i rozszerza na cały świat i Domowy Kościół.

Ks. Damian Kwiatkowski, moderator krajowy Domowego Kościoła podkreślił, że jubileusz 50-lecia to wielki dar od Boga i poniekąd cud. Wspólnota wbrew przeciwnościom prężnie się rozwija:

– To jest wielkie świętowanie, 50 lat. Trudno uwierzyć, że już tyle mamy. To dowód na to, że choć wyrośliśmy w trudnych czasach, to jednak przetrwaliśmy. Jesteśmy rzeczywistością, która tak służy rodzinom, że nawet się trochę rozrośliśmy. Świętujemy, dziękujemy za to, co nas tutaj przyprowadziło, czyli charyzmat, bycie rodzin w Kościele, ale też troska wielu ludzi, by to wciąż aktualizować.

Para krajowa Domowego Kościoła – Małgorzata i Tomasz Kasprowiczowie pamiętają swoje początki we wspólnocie. Małżeństwo zauważyło, że ta pomaga im na co dzień w dbaniu o dar rodziny, którą tworzą wraz ze swoimi pociechami:

– To był wyjątkowy rok, wyjątkowe decyzje i wyjątkowy czas dla nas w naszym życiu. To było 23 lata temu. To jest kontynuacja naszej formacji indywidualnej. Byliśmy wcześniej w Ruchu Światło-Życie, w formacji młodzieżowej, po rozeznaniu, gdy już byliśmy małżeństwem, zaproszono nas do wspólnoty. Problemy i kryzysy mają wszystkie małżeństwa, a Domowy Kościół najbardziej nam w tym pomaga, że codziennie patrzę na moją żonę i myślę sobie, że kocham ją bardziej.

Jak się okazuje – Domowy Kościół rozrósł się poza granice naszego kraju. Jarosław i Bożena Narkun z Wilna to rodzice piątki dzieci, którzy są w związku małżeńskim od 13 lat, we wspólnocie – od 10 lat. Dowidzieli się o niej od znajomych. Wówczas Domowy Kościół dopiero „raczkował” na Litwie:

– Od jednego, do drugiego spotkania szukaliśmy rozwiązań – co robić, gdy są dzieci, gdzie nasza formacja. Wychodząc ze wspólnoty mieliśmy te odpowiedzi na nasze pytania: po co coś robimy, po co iść na spotkanie z mężem czy na dialog małżeński, jaki jest cel. Inwestując w nasze relacje, inwestujemy też w nasze dzieci. One chłoną nasze nawyki.

Andrzej i Anastazja Filipscy z Częstochowy zdradzili, czym dla nich jest Domowy Kościół i jakie duchowe korzyści płyną z przynależności do niego:

– Domowy Kościół jest swego rodzaju sposobem na życie, jest ruchem, który podał naszemu życiu piękną recepturę po to, żeby dążyć do Boga i tworzyć jedność małżeńską, ale też cały czas szukać Boga. To wspólnota, gdzie wciąż poznajemy wspaniałych ludzi. Spotykamy się co jakiś czas i te przyjaźnie są trwałe.

Agnieszka Grzegorz Święciochowscy ze Szczecina stwierdzili, że Domowy Kościół pomaga im walczyć w codziennym życiu z modelem narzucanym przez współczesny świat, który opiera się na wyłącznie jednostce i jej potrzebach, wykluczając dobro drugiego człowieka:

– Domowy Kościół jest naszym sposobem na przetrwanie naszego małżeństwa. Dzisiejszy świat zachęca nas do wielu rzeczy, które są wbrew nauce Kościoła. Domowy Kościół, do którego wstąpiliśmy w drugim roku naszego małżeństwa pozwala nam wygrywać życie.

Elżbieta i Robert z Podhala to rodzice czwórki dzieci, którzy także podzielili się swoim świadectwem wiary, związanym z przynależnością do wspólnoty:

– W Domowym Kościele jesteśmy od początku naszego małżeństwa, wcześniej byliśmy w Ruchu Światło-Życie. Chcieliśmy do Pana Boga iść razem jako małżeństwo,. Domowy Kościół to wspólnota ludzi, którzy kochają Boga i razem chcą pielgrzymować do Boga. Kiedyś małżeństwa były od nas zwykle starsze o 10 lat, a teraz my jesteśmy starsi nawet o 20 lat, ale mimo tych różnic wspieramy się w tej wierze. Dzięki temu jesteśmy bliżej Jezusa.

Maria Różyczka z sekretariatu Domowego Kościoła w Instytucie Niepokalanej Matki Kościoła w Krościenku, posługująca także Centralnym Domu Rekolekcyjnym opowiedziała o tym, jak to się stało, że jej powołaniem stał się Domowy Kościół właśnie – mimo że nie jest w związku małżeńskim:

– Właśnie w Krościenku w wakacje 1973 roku ks. Blachnicki zdecydował się na eksperyment, by zorganizować pierwsze rekolekcje dla rodzin i tak się narodził się Domowy Kościół. Moją prehistorią bycia w Ruchu Światło-Życie i w Domowym Kościele jest moja rodzina. Moi rodzice byli w Domowym Kościele, ja jako dziecko byłam z nimi na oazie. Moja historia rozpoczęła się, gdy sama po raz pierwszy 30 lat temu pojechałam na pierwszą oazę rodzin. Potem była formacja, odkrycie swojego powołania w Instytucie i posłanie do posługi w Domowym Kościele.

Domowy Kościół Ruchu Światło-Życie pomaga małżonkom sakramentalnym czerpać z łaski i mocy sakramentu małżeństwa, uczy jak żyć tym sakramentem i celebrować go przez całe życie. Łączy on w sobie charyzmaty Ruchu Światło-Życie i międzynarodowego ruchu małżeństw katolickich Equipes Notre-Dame, od którego przejął ideał duchowości małżeńskiej, czyli dążenia ku Bogu w jedności ze współmałżonkiem. Małżeństwa należące do Domowego Kościoła wezwane są do posługi na rzecz własnej rodziny rozumianej jako budowanie wspólnoty wiary, nadziei i miłości. Domowy Kościół powstał w 1973 r. z inicjatywy ks. Franciszka Blachnickiego, jako gałąź rodzinna Ruchu Światło-Życie.

LN

Galeria: Radio Fiat

„Wielkich dzieł Boga nie zapominajmy” – jubileusz 50-lecia Domowego Kościoła

Skip to content