Snarska i Wiatr – dwa oblicza światła

magdalena_snarska_zdzislaw_wiatr_wernisaz

Co łączy Magdalenę Snarską i Zdzisława Wiatra? Na pewno to, że oboje są twórcami o ogromnym dorobku artystycznym, oboje dzielą się swoim talentem nie tylko tworząc, ale i towarzysząc młodym pokoleniom artystów kształcących się w Akademii im. Jana Długosza w Częstochowie. Łączy ich jeszcze to, że 22 października otworzyli wystawy swoich prac w Miejskiej Galerii Sztuki w Częstochowie.

W Sali Śląskiej Galerii trzydzieści lat twórczości próbuje podsumować Zdzisław Wiatr, pokazując wybrane rysunki, grafikę, malarstwo oraz ilustracje. Wystawa zatytułowana jest “Wszystko”. Pomysł na tytuł wziął się stąd – mówi Zdzisław Wiatr -, że moi koledzy muzycy popełnili parę tekstów, w których się przewija słowo “wszystko”, na przykład: moja wiara to wszystko, co mam. Kiedyś podczas rozmowy z Piotrem Młodożeńcem, który projektował mi plakat, Piotr zapytał o tytuł wystawy. Odpowiedziałem, że nie wiem. W takim razie pokaż wszystko – odpowiedział. I to “wszystko” zostało tematem wystawy – wyjaśnia artysta. – Pokazuję prace, które są początkiem mojej drogi artystycznej już po Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, począwszy od elementów Drogi Krzyżowej, którą robiłem na dyplom. Na wystawię są także następne realizacje, czyli cykle rysunków z wojska, pejzaże, pejzaże prawosławne, portrety. Pokazuję to, co przez te trzydzieści lat realizowałem i realizuję równolegle. Przy wyborze prac kierowałem się tym, czy prace pozostały nadal tak istotne, jak wtedy, kiedy je realizowałem. – podsumowuje prof. Wiatr.
Z kolei w Sali Poplenerowej zagościły prace prof. Magdaleny Snarskiej. Na wystawie prezentowane są prace malarskie, pastele i rysunek: – Chciałam pokazać kawałek siebie z ostatnich lat. Prowadziła mnie chęć pokazania jakiegoś światła, w którym się obracam w moim malarstwie, więc jednak najwięcej jest malarstwa i kolorowej pasteli, troszkę mniej rysunku, który jest bardziej posępny i ściemniony.

W tekście zamieszczonym w towarzyszącym wystawie katalogu prof. Janusz Karbowniczek pisze m.in.: “to wyraźna propozycja pejzażowa o romantycznym rodowodzie; przedstawienie które powstało z fascynacji jego klimatem, z zachwytu nad wyjątkowością chwili, z emocjonalnego przeżycia miejsca. W swej widzialności jest metaforą pejzażu sprowadzonego do przestrzeni: pod i nad horyzontem. Strategiczne centrum wydarzenia – linia rozdzielająca obie przestrzenie wyznacza magiczne miejsce zetknięcia się dwóch stref: światła i mroku, nieba i wody, sacrum i profanum, a zarazem dwóch struktur budujących sens przesłania.”

Obie wystawy oglądać można do 22 listopada.

Tekst i zdjęcia Aleksandra Mieczyńska

Skip to content