Sytuacja AZS-u coraz trudniejsza

DSC_5498

Przegrywając 1-3 z Effectorem Kielce siatkarze częstochowskiego AZS-u ponieśli wczoraj 15-stą ligową porażkę w tym sezonie. Nawet jeśli w meczu z kielczanami fatalnie spisywali się sędziowie, to i tak oraz Akademików wygląda fatalnie, a zmiana Marka Kardosa na Michała Bąkiewicza nie przyniosła póki co choćby symptomu pozytywnej zmiany.

Początek meczu wskazywał, że nasi siatkarze w końcu powinni przełamać fatalną serię, częstochowianie prowadzili 4:0 i 8:5 na pierwszej przerwie technicznej. Później jednak kielczanie złapali swój rytm na niewiele pozwalając Akademikom. Kiedy AZS przegrywał 21:24, wydawało się, że pierwszego seta trzeba będzie spisać na straty, ale udało im się poderwać. Doprowadzili do gry na przewagi, a seta zakończyły dwa efektowne bloki Mateusza Przybyły.

Na więcej częstochowian tego dnia stać już niestety nie było. Drugi set, przegrany do 16-stu był najprawdopodobniej najgorszym w wykonaniu AZS-u w tym sezonie, a może i w dłuższej perspektywie czasowej. Trzecia partia wydawała się być kluczowa dla losów całego pojedynku. Mimo dobrych fragmentów, wyrównana końcówka tym razem padła niestety łupem siatkarzy Effectora.

W czwartym i jak się okazało ostatnim secie, do słabej gry AZS-u swoje trzy grosze fatalnymi decyzjami dołożyli sędziowie. W takich okolicznościach wygrać się po prostu nie dało. – Został zgłoszony prawidłowo protest na temat pracy panów sędziów, niestety nie został on przyjęty – komentował sytuację po meczu Michał Bąkiewicz, który nie zaliczy do udanych swego debiutu w roli pierwszego szkoleniowca. Porażka bez zdobyczy punktowej z jedną z najsłabszych drużyn w obecnych rozgrywkach, każe z trwogą patrzeć na dalszą część sezonu. AZS w 18 meczach odniósł zaledwie 3 zwycięstwa. Kolejne spotkanie rozegra na wyjeździe z Transferem Bydgoszcz (10.01).

AZS Częstochowa – Effector Kielce 1:3 (28:26, 16:25, 24:26, 21:25)

Mariusz Rajek

Skip to content