Czwartek na tłusto (i słodko)

Źródło fot. facebook.com

Tłusty czwartek wszystkim niezmiennie kojarzy się z pałaszowaniem słodkości. Tego dnia pączki oraz faworki znikają z piekarni w mgnieniu oka. Zwyczaj jedzenia słodkich pączków pojawił się w Polsce w XVI wieku.

Kulisty kształt pączka pochodzi natomiast z wieku XVIII, kiedy to zaczęto używać drożdży do wypieku ciast, przez co stały się one bardziej puszyste i zwarte. Jedzenie pączków oraz faworków, chociaż satysfakcjonuje kubki smakowe, ma także swoje wady. Dietetyk Monika Przystalska zdradziła, jakie zalety oraz wady mają te słodkości.

– Najczęściej pączek kojarzy się nam z czymś babcinym, bo najlepsze pączki robiły nasze babcie i przypominają taki powiew dzieciństwa. Ta myśl dociera do naszego ośrodka radości, przez co ten dzień jest taki wyjątkowy. Dobrze, że zdarza się raz w roku, a nie raz w tygodniu lub w miesiącu. To byłaby dla niektórych trochę dietetyczna katastrofa, ale raz w roku może sobie na to pozwolić w zasadzie każdy – tłumaczyła dietetyk.

Jeden tradycyjny pączek, w zależności od nadzienia, może zawierać od 250 do nawet 500 kalorii. Jeden faworek to ok. 80 kalorii. Chociaż kalorycznie słodkości te wydają się być sycące, dietetyk radzi, aby nie zastępować nimi pełnowartościowych posiłków.

– Taki pączek dostarczy nam zupełnie inny wachlarz makroelementów, niż odżywczy, zdrowy posiłek z witaminami i minerałami. Pączek co prawda dostarczy nam energii, ale na krótko – dodała Monika Przystalska.

Najpopularniejsze pączki to te z marmoladą. Nie mniejszym zainteresowaniem cieszą się również wypieki z czekoladą, toffi, bitą śmietaną czy kremem karpatkowym. Mając tak duży wybór smaków, nie sposób narzucić sobie limitów zjedzonych pączków.

Tłusty czwartek może wypaść pomiędzy 29 stycznia, a 4 marca. Obchodzony jest w ostatni czwartek przed Wielkim Postem i rozpoczyna ostatni tydzień karnawału.

BNO

Skip to content