Czy w częstochowskim centrum będzie więcej zieleni?

Od jakiegoś czasu Urząd Miasta Częstochowa sukcesywnie, chociaż powoli stopniując napięcie, publikuje miejskie plany zagospodarowania przestrzennego. Obecnie opublikowano jedynie koncept planu, który dotyczy ścisłego centrum, Placu Biegańskiego. Możliwe, że renowacja placu tym razem nie będzie polegać na wylewaniu litrów betonu. Wręcz przeciwnie, bo w końcu mamy szansę zobaczyć drzewa w okolicy Ratusza.

W swoim założeniu miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego ma pokazywać, co mogą, a czego nie mogą zrobić inwestorzy – publiczni i prywatni. Projektanci oraz radni zdają się dopuszczać możliwość przebudowy krytykowanego za swój wygląd Placu Biegańskiego. Dokładniejszych informacji udziela rzecznik prasowy UM, Włodzimierz Tutaj: – Plac Biegańskiego jest przeznaczony do nieco większego zazielenienia. Czyli ta powierzchnia biologicznie czynna powinna w przyszłości być znacznie większe. Poza samym Placem Biegańskiego zazielenieniu ma zostać poddana także ulica Dąbrowskiego – dokładniej wydłużony zostanie szpaler drzew.

Swojego zadowolenia z postępujących prac projektowych nie ukrywa prezes częstochowskiego oddziału Stowarzyszenia Architektów Polskich, Hubert Wąsek. Jednak w tej beczce miodu jest łyżka dziegciu, bowiem wszystkie te projekty są ustalane bez wiedzy i opinii mieszkańców – współwłaścicieli przestrzeni miejskiej: – Kiedy ci biedni mieszkańcy mają zgłaszać swoje uwagi, kiedy otwarte spotkanie z projektantami jest o godzinie 14:00 w dniu roboczym? To pierwsze, drugą sprawą jest brak jakiejkolwiek transparentności w sprawie planu, ponieważ radni miasta nie spotykają się z planistami tak jak reszta mieszkańców, na posiedzeniu otwartym, a za zamkniętymi drzwiami.

Jednak czy jest to tak duży problem? Czy nie lepiej pozostawić tak skomplikowanych spraw w rękach specjalistów, którzy przez lata się do tego szkolili? Prezes Wąsek uważa, że mieszkańcy, nawet nie posiadający jakiejkolwiek wiedzy z zakresu architektury oraz planowania, powinni móc wyrazić swoją opinię: – Możliwość spotkania się planistów, radnych oraz mieszkańców wynika z przepisów co do partycypacji społecznej. Nie tylko specjaliści mieszkają w mieście, nie tylko oni korzystają z infrastruktury oraz przestrzeni. Każdy z nas, mieszkańców, powinien mieć możliwość wyrażenia swojej opinii nt. prezentowanych planów, niezależnie od tego czy ma wiedzę architektoniczną czy nie. Takie jest prawo, a my wszyscy jesteśmy mieszkańcami Częstochowy.

Nielubiana przez wielu, nie tylko środowisko estetów, częstochowska „betonoza” zdaje się niepodzielnie królować nad każdym większym placem. Tym bardziej propozycja zazielenienia Placu Biegańskiego może być odczytywana jako przełom, który na szczęście dla mieszkańców, ma być jedynie początkiem pozytywnych zmian w przestrzeni miejskiej: – Myślę, że już obserwujemy odchodzenie od betonozy w naszych centrach i placach. Zieleni jest z roku na rok, nie tylko w mieście, ale i całym kraju coraz więcej. W tej sprawie jestem dosyć spokojny, bo panuje konsensus zarówno mieszkańców, jak i planistów – chcemy więcej trzew, więcej trawy, więcej krzewów w naszym mieście.

Przypomnijmy, że projekt dot. Placu Biegańskiego oraz jego najbliższej okolicy jest jedynie – póki co – propozycją. Nic nie zostało jeszcze ujęte w planie zagospodarowania przestrzennego. To oznacza, że mieszkańcy mogą nadal zgłaszać swoje propozycje lub wątpliwości. Lecz jest to miecz obosiecznym, bowiem władze miasta mogą także odwołać tę pozytywną zmianę obecnego placu w ostatniej chwili. Żaden projekt nie jest póki co tym wiążącym.

Skip to content