Ku pamięci plutonowego Wiesława Purzyckiego

Fot. Radio Fiat

Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach, Urząd Gminy Poraj oraz Nadleśnictwo Złoty Potok zorganizowali w poniedziałek, 9 października uroczystość odsłonięcia tablicy pamiątkowej. Monument upamiętnia żołnierza Armii Krajowej oraz powojennych organizacji konspiracyjnych – plutonowego Wiesława Purzyckiego.

Został on zamordowany przez funkcjonariuszy Urzędu Bezpieczeństwa 22 kwietnia 1948 roku w leśniczówce Dębowiec. Wydarzenie poprzedziła uroczysta Msza św. pod przewodnictwem ks. Mariana Dudy, moderatora stowarzyszenia wiernych Wspólnota Przymierza Rodzin „Mamre”. Jak powiedział duchowny: – Pamięć o ofiarach, które walczyły za naszą wolność i niezależność, jest konieczna, podobnie jak nierozerwalność naszej historii z Kościołem. Ważne jest to, że rozpoczęliśmy tę uroczystość upamiętniającą śp. Wiesława od Mszy św., ponieważ, duszą Narodu i kultury polskiej jest wiara i Kościół Katolicki. Izolowanie Kościoła od rzeczywistości narodowej i społecznej jest wielką szkodą. To tak, jakby oderwać ciało od duszy. Trzeba koniecznie o tym pamiętać i przypominać, zwłaszcza młodym. Nie bójmy się nieustannego wiązania wiary z rzeczywistością społeczną, bo inaczej nie będziemy mieli wartości, na których możemy budować nasze społeczeństwo – dodał ks. Marian Duda.

W homilii ks. Marian Duda przypomniał zgromadzonym, że życie człowieka zaraz po Bogu jest największą wartością. Dodał również, że każdy z nas płaci za nie inną cenę.

– […] Indywidualne, godne życie człowieka kosztuje, podobnie, jak godne życie człowieka w życiu społecznym oraz godne życie Polaka, który nie tylko mówi po polsku, ale czuje po polsku i potrafi płacić cenę za miłość do Polski. Godne życie, przynależących do jakiejkolwiek wspólnoty, jeśli traktujemy poważnie nasze życie, musi kosztować. I to zawsze jest cena, którą płacimy samym sobą, nie materią. Tą ceną na pierwszym miejscu jest wierność temu, kim na co dzień jesteśmy. Przychodzą jednak takie chwile i momenty, kiedy trzeba zapłacić cenę bardzo wielką. Kiedy żądają od nas tej ceny, kiedy nie wolno zdradzić, kiedy nasza wierność idzie niejako na egzamin i albo ten egzamin zdajemy, albo nie. Taka chwila przyszła dla śp. Wiesława owego 22 kwietnia 1948 roku […] – głosił ks. Marian Duda.

Wiesław Purzycki zginął, przebywając na urlopie zdrowotnym u swojej matki Marii w leśniczówce. Tam też usytuowano tablicę, która będzie upamiętniać miejsce śmierci żołnierza.

– To historyczne miejsce, bo tutaj zginął Wiesław Purzycki, pseudonim „ojciec” oraz „tyczka”. To żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych z powiatu Mławskiego, który przebywał u swojej matki, pracującej jako gosposia w tej leśniczówce. Tutaj też zginął z rąk UB, które wytropiło jego kryjówkę i przyjechało z obławą, w której podczas krótkiej wymiany strzałów zginął. Jego ciało wywieziono w okolice Częstochowy, do dzisiaj nieznane jest miejsce jego pochówku – wyjaśnił Jan Kwaśniewicz, naczelnik Oddziałowego Biura Upamiętniania Walk i Męczeństwa Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach.

Współorganizatorami oraz współfundatorami wydarzenia byli: Okręg Śląski Światowego Związku Żołnierzy Armii Krajowej, Stowarzyszenie Krzewienia Etosu Armii Krajowej oraz Stowarzyszenie Ofiar Wojny.

 

BNO

>>Cała homilia ks. Mariana Dudy<<

 

Galeria: Radio Fiat/BNO

Ku pamięci plutonowego Wiesława Purzyckiego

Skip to content