Chociaż od poniedziałku, 11 grudnia termometry wskazują dodatnią temperaturę, to jednak po białej aurze zostały oblodzone chodniki, które przysparzają sporo problemów przechodniom na ulicach Częstochowy.

Nasze miasto jak zwykle zaskoczone zostało zimą. Mieszkańcy Częstochowy nie kryją negatywnych emocji, związanych ze stanem dróg i chodników:

– Powinni jakoś usunąć, bo to naprawdę… Na pewno ludzie już dużo nóg połamali. Teraz dobrze, że to wszystko stopnieje, ale jakby tak przymarzło, to wiadomo co się będzie działo.

– Ja to już kiedyś pisałem do Straży Miejskiej z tym problemem, jakoś nic się nie zmieniło w tej sprawie.

– Chodzę tu po mieście mało, ale jest jak pod psem. To nie tylko w mieście tu, ale na peryferiach, gdzie mieszkam, ja chodzę o lasce, ale wstałem rano, lód pozbierałem z chodnika. Nie idzie przejść, trzeba iść jezdnią, a w mieście, w centrum, to już jest nie do pozazdroszczenia tym ludziom, którzy są niepełnosprawni. Nie mam dobrego zdania o gospodarzach tego miasta.

Rzecznik prasowy MZD Maciej Hasik wyjaśnił, że usuwanie lodu z chodników zwykle nie leży w gestii miasta, a spółdzielni czy właścicieli posesji:

– Za utrzymanie chodników przylegających bezpośrednio do posesji odpowiadają zarządcy lub administratorzy posesji na fragmentach na wysokości danej posesji. Przeciwnie jest z tymi oddzielonymi pasem zieleni, które pozostają w gestii służby miejskich. W utrzymaniu miejskiego zarządu dróg pozostaje ponad 660 km ulic na terenie miasta Częstochowy z przejściami dla pieszych i części przylegających do nich chodników oraz obiekty mostowe, kładki czy przejścia podziemne.

Patrząc na to, jak wyglądała walka z pierwszymi opadami śniegu w Częstochowie, to może i lepiej, że mamy ocieplenie. Szpagaty i salta dla większości z nas stanowią niemałe wyzwanie i mogą skończyć się w najlepszym wypadku naderwaniem ścięgna i potłuczeniami.

Skip to content