W niedzielę, 4 czerwca, w Klubie Politechnik odbyła się pierwsza edycja festiwalu Ruah – Wieczernik Ducha. Wydarzenie miało charakter muzyczno-religijny i wpisywało się w obchody uroczystości Zesłania Ducha Świętego. Jak podkreślał organizator, Mirosław Topolski, festiwal ma na celu łączyć częstochowian i przypominać o życiu z Duchem Świętym codziennie, nie tylko od święta:
– Pomysł jest stary jak świat. Od dziesięciu lat chcemy zrobić coś dla Częstochowy. Częstochowianie robią coś dla Częstochowy, stąd Deus Meus, Pospieszalscy, którzy chcą pokazać, że żyją Duchem Świętym na co dzień, nie tylko od festiwalu do festiwalu. Czym albo kim jest dla nas Duch Święty, chcemy o tym mówić w formie muzycznej.
W czasie Ruah Festiwalu zaprezentowali się muzycy pochodzący z Częstochowy, w tym rodzina Pospieszalskich. Marcin Pospieszalski
– To może dumnie brzmieć, że to festiwal. Ale to przede wszystkim początek czegoś bardzo fajnego i czegoś, co będzie organizowane co roku w święto Zesłania Ducha Świętego. Może stanie się taką tradycją. Jest bardziej modlitewnie niż koncertowo.
Wśród publiczności była s. Milena, która po powrocie z Lednicy pełna była Bożej radości:
– Bardzo się cieszę, że właśnie takie inicjatywy są podejmowane, ponieważ przypominają nam przede wszystkim o roli i wartości wspólnoty, że możemy się spotkać razem, bawić się i modlić, po prostu być ze sobą. Zesłanie Ducha Świętego kryje w sobie ważne przesłanie
Choć pierwszej edycji Ruah festiwalu nie udało się zorganizować plenerowo, klub Politechnik okazał się bowiem schronem przed burzą i deszczem.
SW