W piątkowy wieczór w Lesznie Włókniarz zainaugurował nowy sezon PGE Ekstraligi. Po wyrównanej walce do samego końca meczu nieznacznie lepsi okazali się gospodarze, którzy wygrali 47:43.

Początek spotkania pomiędzy Unią Leszno, a Włókniarzem Częstochowa był wyrównany. W pierwszej gonitwie biało-zieloni zdołali odnieść biegowe zwycięstwo w stosunku 4:2, ale miejscowi odpowiedzieli podwójną wygraną w biegu z udziałem młodzieżowców. Z dobrej strony zaprezentował się debiutant w częstochowskim zespole – Mads Hansen, który prowadził przez większą część biegu, lecz tuż przed metą wyprzedził go Janusz Kołodziej. Po pierwszej serii startów gospodarze wypracowali sobie nieznaczną zaliczkę – 13:11.

Po przerwie na równanie nawierzchni przewagę zyskała Unia. Piąty oraz szósty wyścig zakończyły się rezultatem 5:1, a złą passę przełamał dopiero Leon Madsen, gdy w siódmym biegu wyprzedził dobrze dysponowanego Janusza Kołodzieja. Na półmetku rywalizacji w Lesznie przewaga gospodarzy wynosiła aż dziesięć punktów.

W ósmym biegu Antoni Mencela upadł na tor i został wykluczony z powtórki. W drugiej odsłonie wyścigu częstochowianie odnieśli podwójne zwycięstwo zmniejszając stratę. Kilka minut później gospodarze odpowiedzieli i ponownie zbudowali bezpieczną przewagę.

Świetną walkę w jedenastym wyścigu pokazali Mikkel Michelsen oraz Mads Hansen. Zawodnik do lat 24 skutecznie bronił się przed leszczyńską parą przez  cztery okrążenia. Przed biegami nominowanymi kolejny raz świetnie pojechał Leon Madsen, który przedłużył nadzieję Włókniarza Częstochowa na korzystny wynik. Przed dwoma ostatnimi wyścigami na tablicy wyników widniał rezultat 42:36.

Pierwszy z decydujących wyścigów zakończył się wygraną biało-zielonych. Tym samym o zwycięstwie w tym meczu decydować miał ostatni bieg. Na pierwszym łuku na tor upadł Mikkel Michelsen, który został wykluczony z decydującej gonitwy. Stało się jasne, że gospodarze zapewnili sobie zwycięstwo. Mecz zakończył się wynikiem 47:43.

fot. Grzegorz Misiak/Włókniarz Częstochowa

Skip to content