Bp Przybylski: Zło tym się charakteryzuje, że przestaje widzieć człowieka, a widzi tylko cel

Krwawy Poniedziałek, podczas którego wojska niemieckie wymordowały kilkaset niewinnych osób, miał miejsce 4 września 1939 roku. W 84. rocznicę tego tragicznego wydarzenia odprawiona została Msza św. w Archikatedrze Świętej Rodziny pod przewodnictwem bp. Andrzeja Przybylskiego. Pod ową świątynią znajdowało się jedno z miejsc kaźni częstochowskiej ludności.

Dokładna ilość ofiar niemieckiej zbrodni w Częstochowie nie jest znana. Szacuje się, że mogło to być nawet ok. 500 osób do nawet tysiąca, bo nie wszystkie miejsca ich domniemanego spoczynku zostały zbadane. Podczas homilii biskup pomocniczy zwrócił uwagę, jak źli ludzie w imię władzy i chorych idei potrafią zagubić człowieczeństwo i wrażliwość na otaczający świat:

– Zło tym się kieruje, że przestaje widzieć człowieka, a zaczyna widzieć cel. Po trupach, ale do celu. To tak, jak ta wielka, niemiecka machina. Ci niewinni ludzie umarli za grzech, imperialne ambicje, chore poczucie, że naród może rządzić innym narodem. Za to właśnie umierali.

Kaznodzieja porównał bestialsko zamordowanych częstochowian do Jezusa, który także umarł za niewinność:

– Za co oni umarli? Myślę, że tylko Jezus może to zrozumieć. Bo za co umarł Jezus? Za co został zabity? Za to, że stawał w obronie sprawiedliwości i ubogich? Za to, że mówił prawdę? Mówił o miłości? Myślę, że ludzie źli boją się na początku napaść na silnych i uzbrojonych. Zło na początku atakuje niewinnych.

Duchowny zaznaczył, że choć dziś nie mamy zagrożenia w postaci okupanta, to jednak mimo to powinniśmy doceniać nasz kraj. Ojczyzna zawsze powinna znajdować się w sercu:

– A za co wy umieracie? Za co jesteście gotowi umrzeć? Tak jak mówi Wierzyński: dość tych rymowanek, tych pięknych słów i deklaracji, bo za to się umiera, za co się wcześniej żyje. I dzięki Bogu, dzisiaj za Polskę się nie umiera, ale dla Polski trzeba żyć.

Kaznodzieja zauważył również, że powinniśmy zawsze mieć na uwadze dbałość o to, co polskie. By fundamenty nigdy nie zanikły, bo wówczas zaniknie i naród:

– Czy potrafimy tak żyć, aby zachować polski język zwyczaje i tradycje. Te najzdrowsze korzenie Rzeczypospolitej… Chrześcijańskie korzenie. Żeby najpierw było polskie – polska gospodarka, polski wspólny interes, polskie wspólne dobro. Zapisał Bóg w naszej katedrze, że to jak żyjesz, tak będziesz umierał.

Bp Przybylski stwierdził, że Niemcy chcieli wzbudzić poczucie strachu i bezradności w Polakach tylko po to, by osiągnąć swoje zamiary. By stać na piedestale, ponad wszystkimi innymi narodami:

– To już 84 rocznica wybuchu II wojny światowej i wspominamy te pierwsze, zastraszające chwile. Wojna rozpoczęła się od ataku na niewinną ludność cywilną Wielunia. 4 września natomiast spędzono mieszkańców Częstochowy na plac katedralny i na kilka innych z częstochowskich placów, aby ich rozstrzelać. Tu znajdowały się doły z ofiarami. Zadajemy sobie pytanie: po co ta hekatomba? Po to zapewne, aby pokazać, kto tu rządzi i panuje. Niemcy chcieli zasiać okropne przerażenie. Od tego zaczęła się smutna historia II wojny światowej w Częstochowie. Jest to dla nas pamięć i przestroga. Tego dnia wspominamy również męczenniczki z Nowogródka, pośród których była Maria Kanuta z Wielunia — z naszej diecezji.

Wicewojewoda śląski Robert Magdziarz zaznaczył, że dzień Krwawego Poniedziałku wyrył się na kartach historii Częstochowy, ale i Polski:

– To był dzień tragiczny dla mieszkańców Częstochowy, ale i dla całej Polski. Sąsiad stał się wrogiem i zaczął mordować naszych przodków. To dzień pamięci dla tych, którzy zginęli właściwie nie wiemy dlaczego. To m.in. tu Polacy ponieśli ogromne straty, tylko dlatego, że Niemcy chcieli wyniszczyć nasz naród.

Po Mszy św., na placu archikatedralnym młodzież ze Szkoły Podstawowej nr 35 oraz V Liceum Ogólnokształcącego im. A. Mickiewicza zaprezentowała montaż słowno-muzyczny, nawiązujący do tragedii 4 września. Więcej na ten temat mówi jeden z organizatorów, historyk z V LO – Jarosław Sobkowski:

– Tu gdzie mamy scenę, schody i widownię niegdyś miały miejsce potworne wydarzenia. Chcąc w jakiś sposób oswoić tę straszną historię zorganizowaliśmy to przedstawienie, które w swobodny sposób nawiązuje do tego, co działo się 4 września 1939 roku. To tutaj zamordowano niegdyś ok. 400 Polaków, których pochowano na placu katedralnym. My w 84 lata po tym fakcie chcemy upamiętnić to wydarzenie.

Po spektaklu nastąpiła ceremonia złożenia kwiatów pod tablicą upamiętniającą niemiecką zbrodnię. W lewej nawie archikatedry, nieopodal głównego wejścia, można znaleźć małą wystawę archiwalnych zdjęć z tamtych tragicznych wydarzeń.

LN

Galeria: Radio Fiat

Bp Przybylski: Zło tym się charakteryzuje, że przestaje widzieć człowieka, a widzi tylko cel

Skip to content