Spotkanie polsko – ukraińskie z wystawą ikon i modlitwą o pokój

W sobotę, 14 października w parafii św. Stanisława Kostki w Częstochowie odbyło się spotkanie polsko – ukraińskie z wystawą ikon oraz modlitwą o pokój. Całodzienny program wydarzeń tematycznych pod patronatem Radia Fiat obejmował między innymi koncert, wernisaż oraz warsztaty ikonopisartstwa.

Artysta Mateusz Środoń po zakończonych warsztatach wyjaśnił, czym jest pisanie ikon i skąd zasada, że ikony się pisze, a nie maluje:

– Tłumacząc na polski słowo, które brzmi dla nas nieco śmiesznie, że obraz się pisze. Ale ono jakoś próbuje zwrócić uwagę na fakt przekazu tradycji. W tej tradycji malowania ikon jest taki aspekt, że coś należy przepisać, żeby tego nie utracić. Trochę jak przepisywanie Pisma Świętego, co oczywiście jest porównaniem nieprecyzyjnym, ale jednak najbliżej mu do odzwierciedlenia sensu.

Czy pisanie ikon ma określone wytyczne oraz wymagania, takie jak rodzaj drewna czy farby ?

– W moim przekonaniu „nie w piękności farby i pędzla jest moja łaska, ale w obrazie tym” mówi Pan Jezus do siostry Faustyny. Ja to mówię z tradycji katolickiej patrząc. Wartość ikony nie polega na przestrzeganiu jakiejś określonej reguły technicznej, no bo tymi samy farbami można namalować rzecz piękną i rzecz straszną, więc nie w tym rzecz. Kwestia jest właśnie wierność tradycji pokoleń świętych, którzy doprowadzili nas do tego dnia, w którym jesteśmy dzisiaj. Zbudowane przez kilkadziesiąt pokoleń ludzi, którzy próbowali przekazać naukę Pana Jezusa.

Aneta Szymborska z Klubu Inteligencji Katolickiej zwraca uwagę na element wspólnotowości związany z tworzeniem ikon:

– Ja bym powiedziała o takim aspekcie wspólnotowości, który tworzy się przy malowaniu ikon. To drugi plener polsko-ukraiński malowania ikon, a tym razem też uczestniczyła w nim malarka z Rosji. I nadzwyczajny wydaje mi się też ten aspekt spotkania malarzy trzech krajów i wspólnej modlitwy oraz wspólnego malowania i tworzenia takiej wspólnoty.

Mateusz Środoń mówi również o ogromnym wkładzie pisarzy ikon w historię architektury polski i świata:

– Mamy między innymi Ławrę Peczerską , św. Sofię Kijowską, katedry gotyckie. Wszystko, co jest kulturą chrześcijańską to są wieki i pokolenia ludzi, którzy próbują być wierni Ewangelii i starają się ją w jakiś sposób przekazać.

Swietlana Robulets, solistka fortepianu i organów przed koncertem pod tytułem ,,Wyśpiewać Miłosierdzie, Wymodlić Pokój” podkreślała swoją wdzięczność oraz pozytywne uzupełnianie się kultury polsko–ukraińskiej:

– Jesteśmy bardzo wdzięczni Klubowi Inteligencji Katolickiej z Warszawy, Anecie Szymborskiej, Małgorzacie Traczyńskiej oraz Mateuszowi Środanowi, za wielką modlitwę za Ukrainę, przez cały ten czas trwania wojny, że możemy nie tylko się razem modlić, ale i zajmować się tutaj w Polsce tym, czym zajmowaliśmy się w Ukrainie. Dziewczyny piszą ikony, to bardzo piękne dla nas Ukraińców i dla Polaków, ponieważ obydwie kultury nabyły wysokich sentencji. Co jest bardzo korzystne dla Ukrainy i Polski.

Robulets na przykładzie swojej historii związanej z wojną w Ukrainie wyjaśnia co daje jej ucieczka w muzykę:

– Muzyka wiedzie nas do zwycięstwa. Byłam kierownikiem filharmonii w niewielkim mieście Ukrainy, ale teraz podczas okupacji. Ta muzyka, te koncerty, dają siłę, by żyć i przeżyć wszystko, że zrujnowane mieszkanie, moja szkoła, w której 40 lat pracowałam oraz ośrodek kultury. To wszystko wróci kiedyś do normy.

Co miało wpływ na dobór utworów zaprezentowanych podczas koncertu?

– Mam możliwości grać Bacha, a Bach to Ewangelia, modlitwa. Będą też słyszani kompozytorzy jak, Händel, Moniuszko. Pani Kasia będzie śpiewać, ja będę grać na organach. Myślę, że muzyka, jaką będziemy przedstawiać przypadnie publiczności do gustu.

Mateusz Środoń, zajmujący się oprowadzaniem kuratorskim po wystawie poplenerowej podkreśla, że wystawa jest próbą uczestnictwa w szerszym procesie zachodzącym w Polsce:

– Ogromnie się cieszymy, że możemy się spotkać dzięki Państwu i proboszczowi oraz Częstochowie mogliśmy się również spotkać między sobą artystami. Jest między nami szereg autorów ikon, które prezentujemy, którzy uczestniczyli w plenerach ikonograficznych. Rok temu pierwszy raz spotkaliśmy się w gronie polsko – ukraińskim pod Krakowem w Łuczanowicach na plenerze Oblicze Światła, którego owoc jest głównym trzonem dzisiejszej wystawy. To wszystko jest próbą uczestniczenia w pewnym szerszym procesie, który w Polsce się dzieje. Jakoś tak równolegle z wybuchem tego konfliktu w Ukrainie, w środowisku malarzy, artystów związanych ze sztuką sakralną pojawiły inicjatyw, które jakoś próbują zorganizować wspólną pracę nad ukazywaniem Boga.

Dorota Łoskot-Cichocka opowiada o próbie podjęcia oraz symbolice podjęcia Pana Jezusa na jasnym tle w swojej ikonie:

– Moja ikona jest na jasnym tle. Chrystus kroczący do nas, czyli to, co jest powiedziane właśnie w dzienniczku, że jest cała postać Pana Jezusa, który błogosławi, który idzie w stronę człowieka i na niego patrzy. Z tym, że nie jest powiedziane, jakie ma być tło, czy ma być ciemne, czy jasne co to jest za wnętrze, więc ja podjęłam taką próbę zrobienia Pana Jezusa na jasnym tle, żeby to wszystko było zanurzone w świetle.

Anastazja Kronik, malarka pochodząca z Moskwy składa podziękowania na temat ciepła Polaków w związku z ofiarowaną pomocą oraz podziwu dla tak wielkiego projektu artystycznego:

– Chciałam podziękować, bo naprawdę takie wydarzenie, ten pomysł projektu jest taki duży i trudno to podjąć. Jestem bardzo wdzięczna Mateuszowi i paniom organizatorkom. Całej Polsce, bo takiego ciepła, jakie mnie tutaj spotkało, nie mogłam sobie wyobrazić.

Dzięki zaangażowaniu artystów plener ma aspekt charytatywny, ponieważ prace artystyczne stworzone na potrzeby wystawy zostaną przekazane na licytację w celu sfinansowania obozów terapeutycznych dla dzieci, których rodzice przebywają na froncie lub polegli w walce za ojczyznę.

EG
Fot: Radio Fiat/ Olesia Kolisnyk

Spotkanie polsko – ukraińskie z wystawą ikon i modlitwą o pokój

Skip to content