Państwowa Komisja Badania Wypadków Lotniczych, opublikowała raport wstępny z katastrofy samolotu w Topolowie. W wypadku, do którego doszło 5 lipca, zginęło 11 osób, jedną udało się uratować. Przyczyną wypadku była najprawdopodobniej awaria jednego z silników.
Z zeznań mężczyzny ocalałego z katastrofy wynika, że krótko po starcie dało się odczuć spadek mocy i brak wznoszenia. Chwilę potem pilot poinformował o awaryjnym lądowaniu.
Maszyna przy znacznym kącie pochylenia i przechylenia, końcówką lewego skrzydła uderzyła w konar starej jabłoni, odłamując go. Następnie samolot uderzył w ziemię, gdzie doszło do wycieku paliwa i pożaru. Na pomoc ruszyli mieszkańcy okolicznych posesji. Trzy osoby udało się wydostać z płonącego wraku, dwie z nich, z rozległymi poparzeniami, chwilę potem zmarły.
Rozprzestrzeniający się pożar paliwa uniemożliwił próbę udzielenia pomocy pozostałym pasażerom w kabinie, którzy dawali jeszcze oznaki życia.
We wstępnym raporcie zawarto informację o wcześniejszych problemach z lewym silnikiem maszyny, których operatorowi nie udawało się skutecznie rozwiązać. Eksperci są przekonani, że w chwili wypadku lewa jednostka nie pracowała, mają także wątpliwości co do prawej.
Jednocześnie śledczy nie wykluczają błędu pilota, bo mimo awarii jednego silnika, możliwe jest bezpieczne sprowadzenie takiej maszyny na ziemię.