Klęska w Poznaniu. Tak można powiedzieć w skrócie o wczorajszym spotkaniu Rakowa z Lechem, rozegranym w ramach zaległej 6. kolejki PKO BP Ekstraklasy. Raków uległ Kolejorzowi aż 1:4.

Zaczęło się dobrze, bo już w 2. minucie meczu podanie Dawida Drachala na bramkę zamienił Deian Sorescu. Niestety potem gole zdobywali już tylko lechici: w 6. minucie wyrównał Michał Gurgul, w 25. Filip Marchwiński dał prowadzenie Lechowi 2:1, 71. minuta strzał Krostoffera Velde i 3:1, w końcówce meczu Raków dobił Adriel Ba Loua i mecz zakończył się wynikiem 4:1 dla Kolejorza. Tak spotkanie ocenił trener Rakowa Dawid Szwarga:
– Jeżeli popełnia się tyle indywidualnych błędów to trudno wywieźć jakikolwiek punkt z Poznania. Oczywiście odpowiedzialność za wynik w pierwszej kolejności spoczywa na mnie i to ja ponoszę odpowiedzialność za decyzje, jakie podjąłem w trakcie meczu i przed meczem. Natomiast myślę, że wszyscy jako drużyna musimy wziąć się w garść i zrobić wszystko, aby poziom energii, takiej intensywności, determinacji w najbliższym meczu był na takim poziomie, do jakiego Raków przyzwyczaił. Największym plusem meczy co 3-4 dni jest fakt, że można szybko przejść do kolejnego spotkania. I na to liczę, że podsumujemy ten mecz i szybko przejdziemy właśnie do tego meczu z Radomiakiem i tam pokażemy naszą taką sportową złość.

Bezsprzecznie na wynik spotkania miała wpływ duża liczba błędów jakie popełniali zawodnicy Rakowa zarówno w rozegraniu piłki, jak i w akcjach obronnych. Jak zaznaczył trener Szwarga, trzeba te błędy przeanalizować i starać się ich unikać w kolejnych meczach:
– Piłka nożna jest grą błędów, więc te błędy popełnialiśmy, ale popełniliśmy ich zbyt dużo. Myślę, że taką istotną bramką w tym meczu była bramka na 3-1, gdzie faktycznie byliśmy przy piłce troszkę więcej niż w pierwszej połowie. Potrafiliśmy dobrze w obronie wysokiej funkcjonować w drugiej części spotkania, zmuszaliśmy Lech do długich podań. Natomiast mimo, że poczuliśmy taki dobry moment dla naszego zespołu, straciliśmy trzecią bramkę, która na pewno dodała energii Lechowi i spowodowała, że byli jeszcze bardziej skonsolidowani w obronie niskiej, w obronie średniej. To nam bardzo utrudniło pracę. Tak jak powiedziałem, to jest futbol, błędy się popełnia, a teraz dobrze będzie odpowiedzieć zarówno indywidualnie, każdym z zawodników, który dzisiaj te błędy indywidualne popełniał.

Kolejny mecz zespół Medalików rozegra już w najbliższą niedzielę. Przy Limanowskiego 83 w ramach 10. kolejki PKO BP Ekstraklasy rywalem Rakowa będzie Radomiak Radom. Początek spotkania o godz. 15.00.

Skip to content