Norwid czarnym koniem PlusLigi? – kolejna wygrana częstochowian

Trzecie z rzędu zwycięstwo w tym sezonie PlusLigi odniósł beniaminek rozgrywek Exact Systems Hemarpol Częstochowa. W ramach 14. kolejki spotkań częstochowianie pokonali u siebie Trefl Gdańsk 3:1. Z 17. punktami w dorobku zajmują obecnie dziesiąte miejsce w tabeli.

Spotkanie nie było wyrównane. W dwóch setach, pierwszym i trzecim grano o zwycięstwo na przewagi, a w drugim i czwartym Norwid wygrywał zdecydowanie do 16. i do 17. Ostatecznie to biało-granatowi zachowali więcej zimnej krwi i trzy punkty pozostały w Częstochowie. Tak skomentował zwycięstwo swojej drużyny trener Norwida Leszek Hudziak:

– Można przytoczyć taki słynny cytat z polskiego filmu “Jo tylko nacisnął” [śmiech]. A reszta to już się potoczyła, tak jak widzieliśmy. Cieszymy się ze zwycięskiego meczu, szczególnie, że to były trzy punkty. Stary rok zakończyliśmy zwycięstwem za trzy punkty z Lublinem. Bałem się, że ten okres taki przedświąteczny, sylwestrowy gdzieś wybije nas z rytmu, ale udało się, widać że trzymamy ten poziom. Staramy się nie nakładać presji, ponieważ wywalczyliśmy już przewagę punktową. Nie jest ona wprawdzie bezpieczna, ale daje nam spokój psychiczny podchodząc do meczów. Także tutaj jeszcze podwyższając dzisiaj, myślę, że z każdym kolejnym meczem presja będzie coraz mniejsza i tak jak dzisiaj, będziemy cieszyć się ze zwycięstwem. Siatkówka, jak i PlusLiga, jest nieprzewidywalna. Okazujemy się takim czarnym koniem rozgrywek i możemy wygrać z każdym. Gdański, Lublin, nikt nie przypuszczał, że wywieziemy z tych dwóch spotkań sześć punktów. Także wszystko jest otwarte, nawet walka o play-off.

Trefl Gdańsk to kolejna drużyna z ligowej czołówki, w rywalizacji z którymi Norwid pokazał swoją wyższość. Wśród pokonanych są m.in. ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, LUK Lublin czy GKS Bełchatów. Zadowolony z utrzymania małej serii trzech zwycięstw był kapitan częstochowskiego zespołu Rafał Sobański:
– Jesteśmy bardzo szczęśliwi po dzisiejszym meczu, to przede wszystkim, bo wiemy z jakim przeciwnikiem się mierzyliśmy. Może nie było pierwszego libero u nich, ale ma tam kto grać, kto go zastąpić. Dzisiaj po prostu my zagraliśmy bardzo dobrą siatkówkę, myśmy od samego początku byliśmy konsekwentni w tym, co robimy, konsekwentni w taktyce i to nam pozwoliło szukać swoich szans, które na koniec wykorzystywaliśmy. Też indywidualnie każdy z nas dołożył w danych momentach, Dula, Kogi, ja w pewnym momencie, środkowi nasi, także pracujemy nad tym cały czas i to co w tamtym roku, czyli niedawno przed świętami jeszcze mieliśmy małą serię dwóch zwycięstw, chcieliśmy w tym roku kontynuować, udało się. A my musimy przede wszystkim patrzeć na siebie, a nie za siebie. I nie to co inni robią, tylko to co my musimy zrobić, co mamy do zrobienia. Bo Liga jeszcze jest długa, jeszcze jest 16 spotkań, 48 punktów do zdobycia lub do stracenia. Także jeszcze dużo jest przed nami, tak że gramy dalej.

W trzecim secie meczu z Treflem, częstochowianie mimo posiadania piłki meczowej nie zdołali postawić kropki nad „i” kończąc spotkanie. Kibice zastanawiali się, czy nie będzie powtórki z przeszłości, kiedy to Norwid, jak w meczu z Radomiem, prowadząc 2:0 przegrywał 2:3. Na szczęście biało-granatowi pokazali charakter i pokonali gdańszczan w czwartej partii. Jak powiedział Rafał Sobański to efekt dobrej pracy zespołu na treningach. Odniósł się również do pytania, czy drużyna myśli już o grze w play-offach:
– Myślę, że to jest to, co poprawiliśmy w ostatnim czasie. Że po takich momentach, czy to tak jak było w tym czwartym secie, gdzie gdzieś nam dwie, trzy piłki takie bezsensowne wpadły, straciliśmy punkty, nauczyliśmy się tego, że po prostu o nich zapominamy, nie myślimy, nie rozpamiętujemy, nie rozmawiamy, tylko po prostu dalej szukamy swoich szans i swojej gry i to dzisiaj wychodziło. W trzecim secie troszeczkę się zacięliśmy, gdzieś jakiś błąd mały drugi, a Gdańsk jest takim zespołem, który to będzie wykorzystywał i to wykorzystali. Ale my nie pękliśmy i dalej robiliśmy to, co mamy robić. Myślę, że jeszcze o tych playoffach czy jakichś miejscach, to nie mamy co tak naprawdę myśleć i nastawiać się na to, gdzieś podwyższać sobie poprzeczki, bo pamiętajmy, myślę, że nasz cel się nie zmienił – jest to utrzymanie. Gdy sobie zapewnimy to utrzymanie, wtedy możemy gdzieś małymi kroczkami sobie tą poprzeczkę podrzucać do góry i próbować coś więcej, ale ja bym został przy nastawieniu, że gramy o to utrzymanie i musimy patrzeć na każdy kolejny mecz, a nie to co będzie pod koniec drugiej rundy czy w połowie, tylko musimy dalej robić swoją robotę, którą uważam robimy świetnie i musimy to kontynuować. Mamy teraz ciężki mecz za dwa dni, wyjeżdżamy do Warszawy i tam też musimy myśleć o tym, żeby zagrać to co dzisiaj zagraliśmy i może nam się uda jakieś punkty przywieźć do Częstochowy.

W 15. kolejce spotkań PlusLigi Exact Systems Hemarpol Częstochowa zagra w piątek 5 stycznia na wyjeździe z obecnym wiceliderem tabeli Projektem Warszawa. Początek meczu o godz. 20.30

Skip to content