Ważne zwycięstwo Rakowa w Warszawie

Sukcesem zakończyła się niedzielna wyprawa Rakowa Częstochowa do Warszawy. W ramach 11. kolejki PKO BP Ekstraklasy czerwono-niebiescy zmierzyli się ze stołeczną Legią. Górą okazał się aktualny Mistrz Polski, czyli Raków, pokonując wicemistrza z Warszawy 2:1.

Mecz zgodnie z przewidywaniami nie był spotkaniem łatwym dla obu drużyn. Raz za razem gra przenosiła się z jednego pola karnego na drugie. Pierwsi do bramki przeciwników trafili częstochowianie – strzałem zza pola karnego popisał się Vladyslav Kochergin i Raków objął prowadzenie 1:0. W doliczonym czasie gry pierwszej połowy do wyrównania strzałem głową doprowadził Paweł Wszołek. W drugiej części meczu obie drużyny nadal grały bardzo aktywnie. Kolejne ataki przeprowadzała to jedna, to druga drużyna. Po akcji Rakowa prawą stroną i wstrzeleniu piłki w pole bramkowe Legii pechową interwencją popisał się Rafał Augustyniak kierując piłkę do własnej bramki. „Medaliki” wyszły na prowadzenie 2:1 i nie oddały już tego prowadzenia do końca spotkania.
Tak mecz podsumował trener Rakowa Dawid Szwarga:
– Był to 21 mecz w tym sezonie Rakowa Częstochowa, zagraliśmy już więcej niż rundę. Jedenaste zestawienie bloku obronnego. I po tych 13 transferach, które dokonaliśmy w tym sezonie uważam, że ta drużyna jest cały czas w fazie przeobrażeń i zmiany. To nie jest proste wdrażać nowych zawodników, którzy muszą dostać dużą wiedzę na temat zasad gry w każdej fazie, w momencie kiedy nie mamy możliwości treningu, kiedy tylko i wyłącznie się regenerujemy, analizujemy spotkanie i przechodzimy do kolejnego meczu. Chciałem to podkreślić i tym bardziej pogratulować zespołowi. Pierwsza połowa uważam, że była jedną z lepszych w tej rundzie. Zagraliśmy bardzo intensywnie, zdecydowanie, odważnie, zwłaszcza w pressingu. I z tego kreowaliśmy sytuację, odbierając piłki bardzo wysoko. Oczywiście w drugiej części spotkania Legia potrafiła w kilku momentach zepchnąć nas niżej, ale nawet wtedy potrafiliśmy ten mecz kontrolować. Jedyną fazą gry, w której Legia była najbardziej groźna, to były stałe fragmenty gry, z których stworzyła dwie sytuacje, wykorzystując wzrost zawodników, którzy przebywali na boisku. Jeszcze raz gratulacje dla zespołu, gratulacje również dla sztabu, bo ta intensywność pracy to nie tylko jest wyłącznie intensywność zawodników, ale to również intensywna praca sztabu, tak żeby przygotować zawodników do meczu, szybko zamknąć dane spotkanie i efektywnie pracować.

Zwycięstwo Rakowa na trudnym terenie, w kontekście niezbyt udanego meczu sprzed kilku dni ze Sturmem Graz w ramach rozgrywek grupowych Ligi Europy, może być dobrym prognostykiem przed kolejnymi spotkaniami zarówno w ramach PKO BP Ekstraklasy, jak i w rywalizacji europejskiej:
– Mam nadzieję, że to zwycięstwo dla nam paliwo do dalszej pracy, da paliwo zawodnikom do tego, aby się cały czas rozwijali, aby nowi zawodnicy cały czas przyswajali nasze zasady gry. Ja tego meczu ze Sturmem nie odbieram, aż tak źle, jak został odebrany on w mediach. Wydaje mi się, że debiutanci w europejskich pucharach, choćby Atalanta, Dynamo, Szturm w swojej pierwszej fazie grupowej również nie był zespołem, który potrafił dobrze grać. Dopiero Atalanta, kolejna faza grupowa i 8 punktów zdobytych w zeszłym sezonie, pokazało jak silna to jest drużyna, więc to jest pierwszy raz w historii Rakowa Częstochowa, gdzie zespół funkcjonuje w fazie grupowej Ligi Europy. Więc ja nie jestem dzisiaj usatysfakcjonowany w pełni z tego spotkania, ale również nie byłem tak źle nastawiony po meczu ze Sturmem. Staram się to wypośrodkować i cieszę się, że to zwycięstwo w Warszawie odnieśliśmy. No i finalnie wierzę, że te trzy punkty pozwolą zespołowi wejść na kolejny wyższy level.

W związku z zaplanowanymi spotkaniami reprezentacyjnymi, PKO BP Ekstraklasa będzie miała teraz dwa tygodnie przerwy w rozgrywkach. Ta przerwa cieszy selekcjonera Rakowa:
– Ja osobiście podchodzę dobrze do przerwy, bo w końcu będziemy mogli celebrować to zwycięstwo i tak po prostu zwyczajnie się cieszyć, bo kiedy gra się co trzy dni, to nie ma czasu ani na smutek, ani na radość. Po prostu trzeba przechodzić do kolejnych działań. Mimo wszystko cieszę się, że ta przerwa będzie, bo również zawodnicy będą mogli odpocząć. Adnan dzisiaj zszedł z urazem. Kolejny środkowy obrońca, który wypada nam w trakcie meczu, nawet nie tyle w trakcie sezonu, co w trakcie meczu, więc będziemy mogli podleczyć urazy. Wierzę, że część zawodników już wróci w tej przerwie reprezentacyjnej do zespołu. Ponadto będziemy mogli popracować z zawodnikami nowymi nad detalami, nad naszymi zachowaniami, nad tym czym się Raków charakteryzuje. Ale żeby się tym charakteryzować, to trzeba to trenować. Więc będziemy mieć czas w końcu, żeby pokazać, że jesteśmy trenerami, a nie tylko menadżerami.

Do ligowej rywalizacji Raków wróci w niedzielę 22 października wyjazdowym spotkaniem z Górnikiem Zabrze. Natomiast kolejny mecz w europejskich pucharach rozegra w czwartek, 26 października. W Sosnowcu podejmie Sporting CP.

Skip to content