Kończy się sierpień, powoli zatem wkraczamy w aurę jesienną, a co za tym idzie – krótsze, bardziej ponure, często też deszczowe i chłodniejsze dni. Część osób na taką aurę reaguje odmiennym, dość pesymistycznym nastrojem oraz szeregiem innych objawów, których całokształt często utożsamiany jest ze zjawiskiem jesiennej depresji.

– Rzeczywiście jest to taka specyficzna pora roku, powodująca zwykle intensyfikację różnych problemów psychicznych. Już można to zaobserwować, mamy załamanie pogody, jest chłodniej, stąd u niektórych osób już pojawiają się symptomy jesiennej depresji – zauważa psychiatra, Artur Jędrzejewski i dodaje – Ludzie zaczynają już troszeczkę niedomagać psychiczni. Część osób przedłuża sobie lato, korzystając z różnych wyjazdów i wycieczek, przez co wypoczywają i łapią trochę słońca. To przyczynia się do poprawy stanu psychicznego. Osoby, które nie mają możliwości wyjazdu, mogą np. spacerować. Każdy ruch na świeżym powietrzu, w tym w lesie – jest jak najbardziej wskazany.

Psychiatra zaznaczył, że długotrwały stres również może przyczyniać się do stanów depresyjnych jesienią, stąd warto spróbować go wyeliminować:

– Jeżeli ciągle jesteśmy w biegu, śpieszymy się, mamy tysiące spraw do załatwienia i zapominamy o kolejnych to sprzyja stresowi. Stres może powodować problemy psychiczne, nerwowe czy lękowe. To wynika z tego, że jak cały czas podlegamy przewlekłemu stresowi to może spowodować utratę odporności fizycznej i psychicznej. Poukładany plan dnia sprzyja temu, by wszystko rozgrywać sobie na spokojnie i mieć czas na pracę, sprawy rodzinne, odpoczynek i relaks. Są to rzeczy bardzo ważne.

Psychoterapeutka Beata Gizler wyjaśnia, że spadek nastroju nie zawsze może być spowodowany jesienną aurą. Zdarza się, że złe samopoczucie trwa dłuższy czas, wówczas nie należy zwlekać:

– Jeśli najbliższa osoba widzi, że druga osoba jest osowiała, nie ma siły coś zjeść czy się ubrać i trwa to minimum 2-3 tygodnie to wtedy obowiązkiem dorosłej osoby jest zareagować. Należy zadzwonić do gabinetu psychologia, psychoterapeuty, psychiatry i umówić tę osobę na wizytę. Depresja jest chorobą, przez którą codziennie w Polsce 16 osób popełnia samobójstwo. To zdecydowanie więcej niż ginie na naszych drogach. Ważne jest, jak szybko zareagujemy. Im szybciej, tym lepiej. Bardzo często pacjenci mówią, że depresja jest jak czarna dziura, z której nie da się wydostać, a wyciągnięcie ręki na pomoc jest niemożliwe. Twierdzą, że z ich sytuacji nie ma wyjścia, co nie jest prawdą.

Depresja stanowi coraz większy problem zdrowotny i społeczny. Szacuje się, że w Polsce choruje na nią ok. 1,2 mln osób. Dane NFZ wskazują, że świadczenia z rozpoznaniem głównym lub współistniejącym depresji miało udzielone w 2021 r. 682 tys. pacjentów i najczęściej udzielano je osobom w wieku 55-64 lata.

Fot.: Radio Fiat

LN

Skip to content